Synoptycy już wiedzą, co czeka nas zimą. Dla fanów tej pory roku nie ma dobrych wieści
redakcja naTemat
30 września 2020, 08:54·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 30 września 2020, 08:54
Wielu z nas marzy po wielu latach przerwy o mroźnej i śnieżnej zimie. Rodzimi spece od pogody z IMGW pokusili się o prognozę długoterminową na zimę 2020/2021. A ta dla fanów mroźno-śnieżnych szaleństw nie jest niestety optymistyczna.
Reklama.
Jak podaje IMGW, średnie temperatury zimą będą utrzymywać się powyżej normy. Co to oznacza? Wiele wskazuje na to, że przed nami ciepły grudzień i święta bez śniegu. Z kolei według danych Accuweather, w pierwszej połowie grudnia możemy spodziewać się w dzień 4-7 stopni Celsjusza.
Obfitych opadów śniegu w całym miesiącu nie ma co się spodziewać, co oznacza, że według modelu IMGW dla wybranych miast Polski miesięczne sumy opadów w grudniu będą "w normie".
Sumy opadów "powyżej normy" mają pojawić się w rejonie Gdańska i Białegostoku, a poniżej: w okolicach Szczecina, Gorzowa Wielkopolskiego, Zielonej Góry, Katowic i Kielc. Podobnie ma być ze śniegiem w styczniu. W większości przypadków opady nie będą przekraczać normy z ostatnich lat, co oznacza, że śniegu będzie tyle, co kot napłakał.
Na mróz musimy poczekać do stycznia. Synoptycy określają takie temperatury jako w normie. Oznacza to, że termometry mogą pokazać wartości minusowe. Z drugiej strony – nie spodziewajmy się też wartości poniżej minus 20 stopni Celsjusza.
Także spece od pogody z AccuWeather są zgodni: zima stulecia nam nie grozi. Wygląda na to, że będzie w marcu jak w garncu. Z prawdziwą, śnieżną zimą nie będzie to miało wiele wspólnego. Pozostaje liczyć na przebłyski najzimniejszej pory roku.
A co do bliższej perspektywy, do końca nie powinniśmy się jeszcze żegnać z latem. Na początku października szykuje się jego krótki powrót. W pierwszych dniach nowego miesiąca termometry mają pokazać nawet powyżej 25 stopni Celsjusza.