O tym, że siedziba PiS przy Nowogrodzkiej w Warszawie to nieformalne centrum zarządzania Polską, można przeczytać w nowym numerze "Polityki". Wiadomo, że w tym miejscu zapada wiele kluczowych politycznych decyzji. Nie wszyscy jednak zdają sobie sprawę, jak w rzeczywistości wyglądają kontakty prezesa z szefem rządu.
W tygodniku czytamy, że Mateusz Morawiecki w siedzibie partii pojawia się niemal codziennie. Gazeta powołuje się przy tym na informacje dobrze zorientowanych osób.
– Beata Szydło bywała raz, dwa razy w tygodniu po wytyczne, Kazimierz Marcinkiewicz to chyba tylko raz na tydzień, a Morawiecki jest prawie codziennie, poza dniami, kiedy wylatuje do Brukseli – opowiada rozmówca "Polityki".
Premier podobno przychodzi późnymi popołudniami i siedzi po dwie, trzy godziny. "Prezes lubi z nim rozmawiać i ustalać, co jest do zrobienia, mają bardziej partnerską relację niż poprzedni premierzy sterowani przez prezesa" – czytamy.
Rozmówca dodaje, że zanim Morawiecki zastąpił Szydło, też bywał w gabinecie prezesa, co miało budzić zazdrość partyjnej wierchuszki.
Przypomnijmy, że w ramach rekonstrukcji rządu Jarosław Kaczyński został wicepremierem. Tym samym jeszcze bliżej będzie współpracował z Morawieckim. Nie brakuje spekulacji, że tak naprawdę prezes PiS będzie wydawał polecenia premierowi. Jarosław Gowin niedawno stanowczo zdementował te domysły.