Sofia Kenin przegrała sobotnie starcie z Igą Świątek. Stawką był tytuł mistrzyni turnieju Rolanda Garrosa. Po porażce Amerykanka rosyjskiego pochodzenia z trudem powstrzymywała łzy. – Siedziałam na ławce i płakałam – przyznała potem tenisistka.
Iga Świątek pokonała Sofię Kenin w dwóch setach (6:4, 6:1) i tym samym stała się pierwszą polską mistrzynią turnieju wielkoszlemowego w singlu. Gdy Polka cieszyła się swoją wygraną, Amerykanka była załamana swoją przegraną.
– Iga udzielała wywiadu, a ja siedziałam na ławce i płakałam. Starałam się jak mogłam, żeby się nie rozpłakać, kiedy ona przemawiała i odbierała puchar. Ale mi się nie udało – wyznała 21-letnia tenisistka. Przypomnijmy, że zawodniczka ma już na swoim koncie zwycięstwo w Australian Open 2020, gdzie pokonała Garbine Muguruzę.
– Trudno nie płakać, kiedy jesteś tak blisko tytułu i przegrywasz. Chciałabym wznieść do góry to piękne trofeum, ale jest jak jest – podkreśliła Kenin.
W czasie meczu 21-latka doznała kontuzji i prosiła wówczas o przerwę. – Po pierwszym secie czułam, że nie mogę się ruszać. Dlatego poprosiłam o pomoc medyczną. Ale po niej było tylko gorzej – zaznaczyła gratulując Świątek. – Grała naprawdę dobrze. Brawa dla niej – skwitowała.