Joachim Brudziński atakował aktorów, którzy wcześniej krytykowali PiS, a dziś chcą pieniędzy od rządu. Teraz przeprasza.
Joachim Brudziński atakował aktorów, którzy wcześniej krytykowali PiS, a dziś chcą pieniędzy od rządu. Teraz przeprasza. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
REKLAMA
Joachim Brudziński w swoim stylu zarzucił hipokryzję aktorom i celebrytom. W tekście Onetu narzekali na trudną sytuację ludzi kultury w czasie epidemii koronawirusa. Sugerowali, że rząd powinien pomóc w takiej sytuacji. Brudziński w serii mocnych tweetów napisał, że chodzi o tych aktorów, którzy kiedyś atakowali PiS, a dziś wyciągają ręce po pieniądze. Chodziło między innymi o Krystynę Jandę. Po tych słowach w sieci wylało się mnóstwo negatywnych komentarzy.

Jeszcze tego samego dnia pojawił się wpis Brudzińskiego w zupełnie odmiennym tonie. "Dostałem smsa od mojej przyjaciółki, aktorki, poczuła się urażona moim wpisem na na temat pomocy państwa dla artystów. Chciałbym przeprosić zarówno ją jak i przede wszystkim wszystkich ludzi kultury. Szanowni Państwo bez Was, Waszego talentu i pasji nasze życie byłoby uboższe" – napisał Brudziński, co było zupełną zmianą tonu.
"Napisałem o hipokryzji i kabotyństwie tylko tych przedstawicieli środowiska artystycznego, którzy najpierw ramię w ramię z opozycją totalną odmawiali rządowi PIS demokratycznej legitymizacji, wzywali do jego obalenie poprzez 'ulicę i zagranicę', nazywali rządzących faszystami" – tłumaczył eurodeputowany PiS w kolejnych tweetach.

"Pisałem o celebrytach, którzy mówili o dyktaturze i zamordyzmie. Kierowałem swoje słowa do konkretnych znanych z imienia i nazwiska ludzi, którzy bez żadnych hamulców mówią o swojej nienawiści i pogardzie dla dzisiaj rządzących. Szanuję i w pas się kłaniam ludziom kultury i sztuki" – dodał Brudziński.