Jolanta Kwaśniewska stanowczo wypowiedziała się o ostatnich protestach w obronie praw kobiet. Była Pierwsza Dama nie ma wątpliwości, że w tej sprawie nie można liczyć ani na Andrzeja Dudę, ani na jego małżonkę.
– Powinniśmy mówić stanowcze "nie". Nie liczę na to, że to "nie" powie Agata Duda, nie oczekujmy tego. Prezydent Duda powiedział, że jest zadowolony z decyzji Trybunału Konstytucyjnego – zauważyła w programie WP Jolanta Kwaśniewska.
Była Pierwsza Dama stwierdziła, że głośno krzyczeć "nie" powinna też córka prezydenta – Kinga Duda. – Takie byłoby oczekiwanie moje i większości kobiet. Ale nie sądzę, żeby to zrobiła. Bardzo bym chciała się mylić – przyznała.
Kwaśniewska nie ma wątpliwości, że odnośnie protestów, to jest "fatalny czas podejmowania takich decyzji w czasie pandemii". – Może na tym rządzącym zależało. Nie możemy pozwolić, żeby to dramatyczne prawo miało wpływ na rodziny – wskazała. (...) – Dla mnie najgorsze jest to, że kobietom odebrano prawo do decydowania o sobie i rodzinie – dodała.
Przypomnijmy, że protesty w obronie praw kobiet odbywają się od 22 października w całej Polsce. Ma to związek z decyzją Trybunału Konstytucyjnego, który uznał za niekonstytucyjne przepisy, pozwalające na przerywanie ciąży w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu.