Szymon Hołownia zdecydowanie sprzeciwił się zaostrzeniu prawa aborcyjnego w Polsce. Były kandydat na prezydenta wygłosił coś w rodzaju orędzia, w którym przedstawił swoje poglądy.
– Mam kilka słów do powiedzenia w tej sprawie. Jako polityk, jako obywatel, jako katolik. Ale przede wszystkim - jako ojciec maleńkiej Polki, obywatelki, która przejmie ode mnie pałeczkę w sztafecie pokoleń – stwierdził Szymon Hołownia w wystąpieniu, które opublikował w sieci.
Polityk przekonywał, że jest "do głębi oburzony tym, co zrobił Polsce Jarosław Kaczyński". – Bo chyba nikt nie ma wątpliwości, że Trybunał Konstytucyjny to dziś kolejna przybudówka partii Kaczyńskiego, która w sposobie działania przypomina PZPR. (...) Zamiast IV RP, robi drugi PRL – przekonywał.
Hołownia wskazywał, że jego poglądy ws. aborcji "są i zawsze były jasne". Przypomniał, że w jego systemie wartości aborcja jest złem, ale jak zauważył, ustawa z 1993 r. nie nakazywała aborcji, tylko jej zakazywała. – Dopuszczając wyjątek tylko w trzech skrajnie dramatycznych przypadkach – przekonywał.
– Za kogo uważa się dziś pan Kaczyński, żeby mieć czelność nakazywać cokolwiek kobiecie, która dowiedziała się właśnie, że jej dziecko nie ma czaszki? (...) Żadne państwo nie może zmuszać swoich obywateli do heroizmu – zaznaczał lider ruchu Polska2050.
Hołownia zwrócił też uwagę na "porażającą krótkowzroczność biskupów", którzy z zadowoleniem przyjęli orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego. – Cieszycie się razem z Kaczyńskim, że wysadził w powietrze kruchy, chwiejny, ale niezmieniany od prawie trzech dekad stan prawny – dodał.