
Orędzie Jarosława Kaczyńskiego wywołało generalne oburzenie w mediach społecznościowych i to nie tylko w gronie polityków opozycji oraz ich sympatyków. Słowa wicepremiera krytycznie oceniają także najpopularniejsi dziennikarze. Wielu z nich sięga skojarzeniami do podobnego wystąpienia z 1981 roku.
REKLAMA
"W Polsce największe i najszersze w historii demonstracje obejmujące nawet małe miasta i miasteczka. Przewodniczący rządowego Komitetu Bezpieczeństwa wzywa członków partii politycznej do organizowania bojówek. Co dalej - partyjne oddziały paramilitarne? 5 lat osłabiania RP" – napisał na Twitterze senator Krzysztof Brejza.
Podobnego zdania na temat wystąpienia Jarosława Kaczyńskiego jest także posłanka Koalicji Obywatelskiej, Katarzyna Lubnauer. "Kaczyński cynicznie podpalił Polskę, a teraz dolewa benzyny, żeby wywołać wojnę polsko-polską. Napuszcza jednych Polaków na drugich. Wicepremier ds. bezpieczeństwa podżega do przemocy!" – twierdzi posłanka opozycji.
Jej kolega z partii, Adam Szłapka dobitnie wskazuje, co jego zdaniem pod kątem prawnym zrobił prezes PiS. "Podżeganie do popełnienia przestępstwa i sprawstwo kierownicze. Odpowiesz za to".
O odpowiedzialności wspominał też na antenie RMF FM Borys Budka. "Kaczyński stracił jakikolwiek kontakt z rzeczywistością, podpala Polskę, za co w przyszłości może mu grozić Trybunał Stanu" – stwierdził były szef KO.
"Wzywa bojówki"
Dosadnie słowa wicepremiera Kaczyńskiego oceniła także były opozycjonista "Solidarności" Władysław Frasyniuk. "Jarek, ani w Tobie Boga, ani honoru, ani ojczyzny. Za wzór postawiłeś sobie Jaruzelskiego i jak Jaruzelski skończysz" – zwrócił się do prezesa PiS Frasyniuk.Także publicyści ocenili orędzie wicepremiera. Wśród nich znalazła się dziennikarka "Newsweeka" Renata Grochal. "J. Kaczyńskiemu chodzi o to, żeby sprowokować protestujących do radykalizacji. Wtedy będzie mógł mówić, że lewactwo niszczy kościoły i wezwać policję do pacyfikacji protestów w imię obrony wiary" – napisała dziennikarka.
Bardziej dosadny w ocenie był Paweł Żuchowski, korespondent RMF FM w USA. "Wicepremier Jarosław Kaczyński odpowiedzialny za bezpieczeństwo, zamiast tonować nastroje i wykorzystywać instrumenty PAŃSTWA, wzywa bojówki. Fatalne, jedyne co osiągnie to podgrzanie atmosfery" – stwierdził.
Podobnie krytyczną opinię sformułowała prawicowa blogerka Kataryna. "Właśnie zrozumiał, że z bycia emerytowanym zbawcą narodu nici więc postanowił się na narodzie zemścić wtrącając go w piekło regularnej wojny domowej. Jesteśmy w czarnej de..." – ocenia blogerka.
