Przeczytałem tekst "Press" o tym jak mało jest kobiet na czele mediów. A potem się rozejrzałem
Michał Mańkowski
28 października 2020, 16:29·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 28 października 2020, 16:29
40 lat temu kobiety w zarządach spółek były mrzonką. Dziś ze zdumieniem przeczytałem temat główny "Press" pt. "Niewiele kobiet w kierownictwach największych polskich mediów". Odkąd pamiętam w Grupie naTemat to zawsze kobiet było więcej – także na kierowniczych stanowiskach. I to jest super – głównie dlatego, że płeć w tych rekrutacjach czy awansach nigdy nie miała znaczenia. Liczyły się kompetencje i... po prostu tak wyszło. A dziś kobiety słusznie i w dobrej sprawie protestują.
Reklama.
Branżowy magazyn "Press" przy okazji strajków kobiet wziął na warsztat temat kobiet w kierownictwie polskich mediów. W tekście przeanalizowano popularne polskie media telewizyjne, radiowe, prasowe i internetowe. Wnioski?
A potem rozejrzałem się po naszej firmie, choć bardziej metaforycznie niż faktycznie, bo od jakiegoś czasu pracujemy w pełni zdalnie.
Kierownictwo Grupy naTemat od wielu lat jest głównie kobiece. I to ścisłe kierownictwo, nie żadne drugie skrzypce, o których czytam w "Press". Tak właściwie to od dawna jestem jedynym mężczyzną w tym gronie.
Prezes naszych spółek od czterech lat jest Monika Bogusz-Jędrzejczyk. Dyrektor strategii i rozwoju to Paulina Plenkiewicz, która także zasiada w zarządzie spółki. Dyrektor biura reklamy i doradca zarządu? Też kobieta: Monika Wdowiak. Mało? Idziemy dalej, bo jest przecież i Katarzyna Szpor, która także doradza zarządowi. I ja: Michał Mańkowski, redaktor naczelny, dyrektor operacyjny i członek zarządu stanowiący w tym gronie zaledwie 25 procent.
A kobieco jest u nas nie tylko na szczycie struktury, ale i właściwie na każdym poziomie naszej firmy. Redaktor prowadząca serwis biznesowo-technologiczny INNPoland jest Patrycja Wszeborowska. Na czele sekcji parentingowej stoi Marta Kabulska i Alicja Cembrowska. Dyrektor działu produkcji to także kobieta: Michalina Wilk.
Suma summarum stanowiska menadżerskie wyglądają u nas tak:
1. Prezes Grupy naTemat: kobieta
2. Redaktor naczelny Grupy naTemat: mężczyzna
3. Dyrektor strategii i rozwoju: kobieta
4. Dyrektor biura reklamy: kobieta
5. Doradca zarządu: kobieta
6. Dyrektor produkcji: kobieta
7. Head of content: mężczyzna
8. Head of wideo: mężczyzna
9. Redaktor prowadząca INNPoland: kobieta
10. Redaktor prowadząca MamaDu i dadHero: kobieta
11. Redaktor prowadzący ASZdziennik: mężczyzna
Potem z ciekawości zajrzałem jeszcze głębiej w statystyki. W samych newsroomach kobiety stanowią 56 proc. zespołu, w dziale reklamy i produkcji odsetek ten jest jeszcze większy i wynosi 75 procent. W całej Grupie naTemat to z kolei 58 proc. – 36 z 62 osób tworzących naszą firmę to kobiety.
I to jest super. Ale nie tylko dlatego, że "u nas jest tak równościowo i dbamy o parytety". Super dlatego, że w żadnej rekrutacji czy awansie wewnętrznym płeć nie miała znaczenia. Po prostu tak wyszło – decydowały kompetencje. Cieszę się, że udało nam się stworzyć takie miejsce. I tego życzę wszystkim, niezależnie od branży.
40 lat temu kobiety w zarządach mediów były mrzonką, ale wywalczyły swoją równość. Przykładów daleko nie trzeba szukać: szefową Facebooka w Polsce jest Agnieszka Kosik, przez lata Google w naszym kraju prowadziła Agnieszka Hryniewicz-Bieniek, która awansowała i dopiero niedawno zastąpił ją Artur Waliszewski. Na czele TikToka stoi Sylwia Chada, a człowiekiem roku naszej branży, według IAB, została Iza Albrychiewicz, CEO GroupM.
Jest pewna ironia, w tym, że dziś to ja – facet – pisze ten tekst, bo kobiety walczą o swoje oczywiste i podstawowe prawa. Na szczęście historia pokazuje, że walka ta może skończyć się tylko sukcesem.
Wśród kierujących największymi polskimi mediami niewiele jest kobiet. Pokutuje pogląd: pozwólmy kobietom pracować na stanowiskach dziennikarskich, ewentualnie na nie za wysokim kierowniczym, niech się wykażą. Czytaj więcej