Tak wyglądały protesty we Wrocławiu, po których doszło do ataków na Strajk Kobiet. Kibice Śląska Wrocław stanowczo odcinają się od bojówkarzy.
Tak wyglądały protesty we Wrocławiu, po których doszło do ataków na Strajk Kobiet. Kibice Śląska Wrocław stanowczo odcinają się od bojówkarzy. Fot. Tomasz Pietrzyk / Agencja Gazeta

"Żaden prawdziwy kibic Śląska Wrocław nie jest damskim bokserem" – czytamy w oświadczeniu sympatyków wrocławskiego klubu ws. ataków na Strajk Kobiet. "Przy tak masowych protestach (...) dochodzi i będzie dochodzić do różnych incydentów. Prowokatorów nie brakuje po różnych stronach. Jeden z prowokatorów miał nawet orędzie w telewizji publicznej" – dodano.

REKLAMA
Jak już informowaliśmy w naTemat.pl, grupy prawicowych ekstremistów w środowy wieczór postanowiły zaatakować Polki i Polaków uczestniczących w Strajku Kobiet. Najbardziej niepokojące doniesienia napłynęły ze stolicy Dolnego Śląska. We Wrocławiu grupy liczące po kilkudziesięciu bojówkarzy zaatakowały w różnych punktach miasta.
Wielu z nich miało na sobie barwy Śląska Wrocław, ale zielono-biało-czerwona społeczność w stanowczy sposób odcina się od ataków i prowokacji.
"Stowarzyszenie Kibiców 'Wielki Śląsk' informuje, że żaden prawdziwy kibic Śląska Wrocław nie jest damskim bokserem i nie bije bez powodu osób w pokojowy sposób manifestujących swoje opinie" – stwierdzono na początku obszernego oświadczenia.
"Mamy własne i nienarzucone przez jakiekolwiek partie polityczne zdanie na temat obecnych protestów – stoimy po stronie kobiet i ich prawa do decydowania o sobie, ale stanowczo sprzeciwiamy się niszczeniu obiektów kultu religijnego i pomników upamiętniających historię Polski" – czytamy dalej.
Kibice Śląska Wrocław zaznaczają, iż jedyną zorganizowaną przez nich akcją było zgromadzenie przed wrocławską katedrą. Stanęli oni tam z transparentem o treści: "Nie przeciw kobietom, ani na zlecenie reżimu PiS-owskiego, stajemy w obronie tradycji i niszczonego dziedzictwa narodowego".
W podsumowaniu oświadczenia kibice Śląska Wrocław podkreślili, iż stanowczo odcinają się od działań przeciwko Polkom. A źródła wydarzeń takich, jak te, które miały miejsce w środowy wieczór, doszukują się w działaniach prowokatorów.
"Przy tak masowych protestach i tylu podsycanych emocjach z różnych stron dochodzi i będzie dochodzić do różnych incydentów. Prowokatorów nie brakuje po różnych stronach. Jeden z prowokatorów miał nawet orędzie w telewizji publicznej" – oceniono.
Na koniec wrocławska społeczność kibicowska zwróciła się bezpośrednio do Polek walczących o swoje prawa. "Drogie Panie, nie dajcie się manipulować. Wczoraj pod katedrą zaprezentowaliśmy transparent, w którym jasno odcinamy się od 'reżimu pisowskiego'. Zastanówcie się komu zależy, żeby nas skłócić. Jesteśmy z Wami!" – podkreślono.