
Reklama.
Beata Pawlikowska od kilku lat prowadzi w serwisie YouTube kanał, na którym udziela życiowych porad. Była żona Wojciecha Cejrowskiego ma ponad 90 tysięcy obserwujących. Dla wielu z nich jest autorytetem.
Czytaj także: Pawlikowska – szeptucha w wersji glamour
Tym razem podróżniczka poruszyła temat aborcji i wsadziła kij w mrowisko. Z tego, co napisała, można wywnioskować, że to kobieta ponosi winę za to, że urodzi niepełnosprawne dziecko. Przynajmniej w jakiejś części.
Jak wyraziła się podróżniczka, kiedyś myślała, że ma do aborcji nieograniczone prawo i to było symbolem jej wolności. "Teraz myślę o tym inaczej, a najważniejsze wydaje mi się nie to, jaką decyzję ostatecznie się podejmuje w przypadku ciąży, lecz raczej to jak świadomie żyje się każdego dnia" – zdradziła w poście na Instagramie.
"Bo przecież to, jaki prowadzę styl życia, ma wielki wpływ na wszystko, co dzieje się w moim organizmie, łącznie z ciążą. (...) Toksyny z jedzenia, powietrza, wody, stres, strach mogą spowodować uszkodzenia DNA i nieprawidłowe odczytywanie genów" – stwierdziła.
Dała też radę kobietom, które nie chcą urodzić zdeformowanego płodu. "Ruch na świeżym powietrzu, zdrowe pożywienie, sen, medytacja, modlitwa mają pozytywny wpływ na cały organizm, wspierają prawidłowe funkcje wszystkich komórek i prawidłową transkrypcję genów. Potwierdzają to badania naukowe" – napisała podróżniczka.
W komentarzach pojawiły się pełne oburzenia opinie. "No nie. Nie zawsze zdrowej kobiecie rodzi się zdrowe dziecko i na odwrót"; "Lubię panią i czytam pani książki, ale czasem jak pani coś powie, to się nóż w kieszeni otwiera. Jak może pani sugerować, że kobieta ma wpływ na takie sytuacje?"; "Przerzuca tu pani odpowiedzialność i wpędza w poczucie winy już i tak okrutnie doświadczone przez los osoby" – czytamy.