"Zawsze razem byli w kościele". Młodszy brat przyznał się do skatowania 17-latki na śmierć
redakcja naTemat
03 listopada 2020, 12:25·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 03 listopada 2020, 12:25
W podkarpackiej miejscowości Głowaczowa koło Dębicy zginęła 17-latka, którą miał zabić jej młodszy, 15-letni brat. Sam udał się na policję i zgłosił zabójstwo.
Reklama.
Do makabrycznego zdarzenia w Głowaczowej, o którym jako pierwszy poinformował portal debica24.eu, doszło około godziny 18:00 w poniedziałek. 15-latek miał pobić siostrę i zadawać jej obrażenia nożem, co doprowadziło do śmierci dziewczynki. Po całym zdarzeniu zadzwonił na policję i opowiedział, co się stało. Wezwał także pogotowie.
Jak podaje debica24.eu, ratownicy, którzy zjawili się na miejscu, rozpoczęli reanimację. Według ustaleń serwisu, rodziców w momencie tragedii nie było w domu. Zostali objęci opieką psychologów.
Niestety, nie udało się uratować dziewczynki. Policja nie podaje szczegółów zdarzenia. Przyznaje jedynie, że zatrzymała brata nastolatki.
– Wyjaśniamy okoliczności śmierci 17-latki z Głowaczowa. Na miejscu pracuje policja i prokurator. Do wyjaśnienia sprawy został zatrzymany nastoletni brat ofiary – przekazał w rozmowie z polsatnews.pl Bartosz Wilk z Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie.
Sąsiedzi są zszokowani tragedią. Przekonują, że to bardzo spokojna, dobra rodzina. 15-latek miał być dobrym uczniem. – Zawsze razem w kościele, syn często towarzyszył rodzicom – tłumaczyła dziennikarzom załamana sąsiadka.