
Reklama.
Mobilizację Amerykanów było widać już wcześniej za sprawą możliwości korespondencyjnego oddawania głosów. Jak wyliczał jeszcze 2 listopada dziennikarz RMF FM Paweł Żuchowski, ponad 93 miliony obywateli USA zagłosowało w ramach "wczesnego głosowania".
Tym samym sprawdzają się przewidywania ekspertów, którzy nie mieli wątpliwości, że Amerykanie chętnie wezmą udział w wyborach. Efektem jest wyśrubowanie najwyższej frekwencji od 1900 r. Wcześniejsze głosy – zgodnie z sondażem Edison Research and Catalist – reprezentują ponad 45 proc. wszystkich zarejestrowanych do wyborów uprawnionych osób.
Ze względu na wyjątkowe zainteresowanie głosowaniem, a także możliwość korespondencyjnego uczestnictwa, zapewne dłużej poczekamy na wyniki wyborów w USA. Chodzi m.in. o to, że niektóre stany zezwalają na liczenie głosów, wysłanych drogą korespondencyjną, dopiero w dniu wyborów.
źródło: Onet