
Reakcja polskiej głowy państwa na wyniki wyborów w USA wywołała na świecie pewną konsternację. Na fakt, iż to Joe Biden zwyciężył w walce o Biały Dom – znany z fascynacji Donaldem Trupem – Andrzej Duda zareagował jedynie gratulacjami "udanej kampanii". Teraz szef gabinetu prezydenta RP Krzysztof Szczerski tłumaczy tę decyzję.
REKLAMA
Jak donosiliśmy w naTemat.pl, do informacji o tym, iż Joe Biden zdobędzie ponad 270 głosów elektorskich prezydent Andrzej Duda odniósł się inaczej niż większość światowych przywódców. We wpisie na Twitterze nie pogratulował on Bidenowi zwycięstwa, a jedynie "udanej kampanii". Duda wspomniał także o "oczekiwaniu na nominację Kolegium Elektorów".
To sprawiło, iż amerykańskie media reakcję polskiej głowy państwa sklasyfikowały obok tego, jak wybory prezydenckie w USA skomentował najwyższy przywódca duchowy Iranu. We wtorek szef gabinetu prezydenta RP Krzysztof Szczerski zapewnił jednak, że Joe Biden z polskiego Pałacu Prezydenckiego dostanie jeszcze cieplejsze gratulacje.
– Mogę zapewnić, że depesza gratulacyjna jest przygotowana – mówił Szczerski na antenie Polsat News. – Czekamy na moment, który byłby odpowiedni do tego, żeby w imieniu państwa polskiego ją wysłać. Tweet jest osobistymi gratulacjami pana prezydenta za zwycięską kampanię dla pana Bidena – dodał.
Krzysztof Szczerski przekonywał, że na gratulacje z prawdziwego zdarzenia było zbyt wcześnie, gdyż "nikt jeszcze nie wie, ile głosów otrzymał pan Joe Biden, nawet tych głosów elektorskich". – My nie dyskutujemy ze stanem, który jest w Ameryce, tylko odpowiednio do niego pan prezydent dobrał słowa – stwierdził prezydencki minister.
