Najbezpieczniejszy SUV. Ranking najlepszych modeli
Artykuł PR-owy firmy VOLVO
19 listopada 2020, 15:27·4 minuty czytania
Publikacja artykułu: 19 listopada 2020, 15:27
Rozwój technologii nabiera coraz większego tempa. Ludzie, chcąc ułatwić sobie życie, tworzą coraz to nowsze projekty. Trzeba też wziąć pod uwagę, że potrzeby różnią się w zależności od wielu czynników. Aspekty te dotykają każdej dziedziny życia, także rynku motoryzacyjnego. Obecnie produkowane samochody są coraz bardziej zaawansowane technologicznie, wygodniejsze i dające ogromną radość z jazdy. A do tego potrafią pomieścić wszystko, co trzeba – tak, jak ma to miejsce w SUV-ach.
Reklama.
Klient nasz pan
Jeszcze 20 lat temu SUV-y należały w Europie do rzadkości. Moda na ten rodzaj nadwozia przywędrowała do nas ze Stanów Zjednoczonych. Kolejni producenci oferowali podniesione modele aż doszło do tego, że SUV-y różnej wielkości zmiotły z rynku segment vanów i mocno uszczupliły segment limuzyn, kombi, czy kompaktów. Łatwiej się do nich wsiada, mają wyższy prześwit podwozia i zapewniają wyższą pozycję za kierownicą.
W tym roku firma Volvo Cars oświadczyła, że trzy modele SUV stanowią 73% jej sprzedaży. Pozostałych 6 modeli kombi i sedanów – jedynie 27%. Producenci coraz częściej i chętniej projektują samochody w tego typu nadwoziu, co podyktowane jest dużym popytem. Który z obecnie produkowanych SUV-ów jest najbardziej bezpiecznym pojazdem? Sprawdźmy.
Test obrysowy – co to takiego?
Samochody od dawna testowane są pod kątem bezpieczeństwa. Zwykle były to zderzenia czołowe i boczne. Testowano także ich odporność podczas dachowania. Ocenie podlegał sposób, w jaki zachowała się konstrukcja pojazdu oraz w jakim stanie przechodziły to specjalnie przygotowane manekiny znajdujące się wewnątrz. Jednak amerykańska organizacja IIHS (czyli Insurance Institute for Highway Safety) w 2012 roku zdecydowała się wprowadzić nowy rodzaj prób.
Testy obrysowe, bo o nich mowa, polegają na czołowym uderzeniu w przeszkodę, ale jedną czwartą szerokości pojazdu. Okazuje się bowiem, że często w takim przypadku wszystkie struktury mające za zadanie chronić kierowcę nie biorą udziału w zderzeniu, a więc nie chronią w ogóle. Sporo aut w tradycyjnym zderzeniu czołowym zachowuje się wzorowo, natomiast w testach obrysowych otrzymuje najniższe noty.
W odróżnieniu od testów europejskich, amerykańskie testy small-overlap przeprowadza się ze sztywną, niedeformowalną przeszkodą. Ta zmiana uświadomiła wszystkim, że samochody mające świetne europejskie noty zderzeniowe, mogą wypaść fatalnie, gdy zmieni się parametry zderzenia. To nie tylko kwestia innych kątów i rozkładu sił. To także spryt producentów, którzy od lat nauczyli się budować auta pod kątem testów europejskich, a nie realnych zdarzeń drogowych.
Testy sedanów segmentu premium w 2012 roku były jak zimny prysznic dla wielu producentów. Najlepsze noty uzyskało Volvo S60, dobre: Acura TL. Średnią ocenę dostało Infinity G, akceptowalną: Acura TSX, BMW 3, Lincoln MKZ i Volkswagen CC. Słabe wyniki otrzymały Mercedes-Benz C, Lexus IS 250/350, Audi A4, i Lexus ES 350. Ale dziś mówimy o SUV-ach.
Wybrane SUV-y w testach obrysowych
Taki nowy rodzaj testów szybko zyskiwał na popularności. Media rozpisywały się o testach obrysowych, a na serwisie Youtube testy zderzeniowe IIHS typu small overlap uzyskiwały milionowe liczby odtworzeń. Dlatego Amerykanie poddali testom także SUV-y. Okazało się, że auta często uważane za najbezpieczniejsze, w żadnym stopniu nie chronią nóg kierowcy podczas zderzenia czołowego z udziałem jedyne 25% szerokości samochodu.
Testy obrysowe okazały się być bardzo dobrym pomysłem, wykazując, że wielu producentów projektuje samochody z myślą o pozytywnym zaliczeniu testów zderzeniowych, a nie o faktycznym bezpieczeństwie kierowcy i przewożonych pasażerów.
Do testu wybrano kilka kompaktowych SUV-ów, wszystkie marek premium. Klasa tych pojazdów pozwala oczekiwać zaskakująco dobrych rezultatów, tym bardziej, że oprócz stosunkowo nowoczesnych testów obrysowych, sprawdzano także działanie systemów zapobiegających kolizjom. Sprawdźmy, jakie były rezultaty.
Jako pierwsze testom poddane zostało Audi Q5. Ten model niemieckiego producenta w testach obrysowych uzyskał najwyższą notę 4 punktów, ale w teście systemów zapobiegającym kolizjom otrzymał jedynie 3 punkty na 6 możliwych. To zaskakująco mało, biorąc pod uwagę fakt, że auta klasy średniej często otrzymywały wyższe noty.
Kolejnej próbie poddany został Lexus NX. Jeśli chodzi o testy obrysowe, uzyskana nota wyniosła maksymalne 4 punkty, a w ocenie systemów bezpieczeństwa japoński producent otrzymał jeden punkt więcej od Audi, a więc 4 punkty na 6 możliwych.
Testy przeprowadzono także na większych SUV-ach, które podczas takich badań z racji gabarytów są na uprzywilejowanej pozycji. Mercedes M w pierwszym z testów otrzymał 4 punkty, a więc najwyższą ocenę. Jeśli chodzi o systemy zapobiegające kolizjom, ocena wyniosła 5 punktów z 6.
Słynące z bezpieczeństwa Volvo nie zawiodło. Model XC90 jako jedyne uzyskało maksymalne noty w obu testach. Jako ciekawostkę można na Youtubie wyszukać, jak w testach obrysowych radzi sobie starsza, pierwszą generacja XC90, której konstrukcja karoserii pochodzi z 2002 roku. Samochód wyszedł z tego testu lepiej niż wiele nowszych aut.
Podsumowanie
Biorąc pod uwagę klasę samochodów, które zostały poddane testom, można było spodziewać się, że uzyskane noty będą wysokie (zwłaszcza, że producenci z roku na rok przywiązują coraz większą uwagę do bezpieczeństwa – a przynajmniej tak się komunikują). Nic w tym dziwnego, bo przecież nie ma cenniejszej wartości, niż ludzkie życie. Można było spodziewać się także znaczącej przewagi Volvo nad konkurentami marki premium.
Szwedzki producent od zawsze przywiązywał wagę do bezpieczeństwa. Często nawet można usłyszeć od pracowników służb ratowniczych, że zasługą braku zgonów podczas wypadków była właśnie marka pojazdu i niejednokrotnie wskazania były właśnie na Volvo.
Biorąc więc pod uwagę, że SUV-y to najbezpieczniejszy typ samochodów, a Volvo to najbezpieczniejsza marka, model XC90 był wręcz skazany na sukces. Ogromne gabaryty, duża masa pojazdu, specjalnie zaprojektowane strefy zgniotu i wiele najnowocześniejszych technologii bezpieczeństwa, które w niemal każdym teście otrzymują najwyższe noty, musiały przełożyć się na sukces i zwycięstwo w rankingu bezpieczeństwa SUV-ów klasy premium.
Od czasu feralnego testu IIHS z 2012 roku konkurencja również znacząco podniosła poziom bezpieczeństwa swoich aut. W testach IIHS Audi Q7 wypadło dobrze, nieznacznie gorzej od Volvo XC90. Minimalne różnice dotyczyły wyższego prawdopodobieństwa odniesienia urazu podudzia u kierowcy Audi. W XC90 szanse odniesienia cięższych obrażeń praktycznie nie występowały. Na takim wyścigu zbrojeń wygrywają wszyscy klienci. Ale jak dotąd Volvo zazdrośnie i skutecznie strzeże pozycji lidera bezpieczeństwa.