
Agencja Rezerw Materiałowych po oskarżeniach o to, że dostarczyła polskim szpitalom sprzęt z Chin, który po przetestowaniu na fantomie doprowadził do rozerwania sztucznych płuc, tłumaczy się, że model Ambul T5 spełnia wszystkie wymagania, a dotąd reklamowano go... pięć razy. Lekarze nie zostawiają jednak na nim suchej nitki.
Chińskie respiratory w polskich szpitalach "rozrywają płuca"?
"Coś tam nie pykło i płucko wybuchło" — napisał jeden z medyków na forum dla lekarzy, a jego wypowiedź przywołał serwis money.pl, który jako pierwszy opisał, w jakiej sytuacji pozostawiła służbę zdrowia Agencja Rezerw Materiałowych (ARM) odpowiedzialna za dystrybucję chińskich respiratorów do polskich szpitali. Jedna z lekarek opisała tę sytuację w następujący sposób:Respiratory są do siebie bardzo podobne i zwykle działają zaraz po podłączeniu.
Z respiratorami marki Ambul jest inaczej. Lekarze dostali coś, czego nigdy wcześniej nie widzieli i co przy próbach uruchomienia może zaszkodzić choremu, zniszczyć mu płuca (...)
Na jednej interwencji próbowałam go użyć. Pacjentka jednak się nie natleniała. Przy użyciu tego respiratora miała gorszą saturację niż przy ręcznym pompowaniu na worku.
Afera z chińskimi respiratorami. Lekarze nie radzą sobie z "wybuchowym" sprzętem
Za lekarzami, których pozostawiono bez wsparcia w obsłudze niestandardowych respiratorów chińskiej produkcji, wstawił się poseł Marcin Kierwiński.Respiratory made in China kontra lekarze
Maciej Kierwiński poprosił prezesa ARM o wyjaśnienie, czy agencja zdaje sobie sprawę z tego, że dostarczenie respiratorów w takiej postaci zagraża życiu i zdrowiu pacjentów. Polityk prosi także o podanie konkretnych danych na temat tego ile usterek zgłosili do tej pory sami lekarze i kiedy można spodziewać się naprawienia tej sytuacji.Zamieszczony w dniu 23.11.2020 r. w naszym serwisie artykuł "Respiratory rozrywają płuca?" nieprawidłowo opatrzono zdjęciem prototypu respiratora CoViVENTILUCM01, współautorstwa naukowców Uniwersytetu Technologiczno-Przyrodniczego im. Jana i Jędrzeja Śniadeckich w Bydgoszczy.