O zdarzeniu dowiedział się dział BHP. Powiadomiono komisję antymobbingową, która przesłuchała osoby biorące udział w zdarzeniu. Żadne decyzje personalne nie zapadły, jeden z napastników został jednak przeniesiony w inne miejsce w kopalni.
Jak powiedział jeden z pracowników kopalni, który chce pozostać anonimowy, opisana sytuacja miała być jedynie niesmacznym żartem. Polegał on na biciu członkiem po twarzy. Rozmówca rybnik.com.pl zastrzega, że nie był świadkiem zdarzenia, a jedynie słyszał taką wersję wydarzeń. To, jak wyglądało zdarzenie, mają sprawdzić śledczy.