Aleksander Kwaśniewski gorzko podsumował aktywność Andrzeja Dudy. Były prezydent stwierdził, że urzędujący prezydent jest "bezobjawowy". I nie miał tu na myśli zakażenia koronawirusem.
– Nie rozumiem pasywności prezydenta od wyborów. Ktoś powiedział, że to jest prezydent bezobjawowy - to jest złośliwe, ale dosyć prawdziwe – mówił Aleksander Kwaśniewski w rozmowie z Robertem Mazurkiem w RMF FM. – Mój kredyt zaufania dla prezydenta Dudy jest już na wyczerpaniu – dodawał.
Jak zauważył były prezydent, są dwa duże tematy, gdzie rola prezydenta jako autorytetu, osoby cieszącej się dużą popularnością ma znaczenie.
– To jest walka z pandemią. On nie może zastąpić ministra zdrowia i innych służb, ale może być autorytetem, który mówiłby nam, jak się zachowywać, jak panujemy nad tą sytuacją itd. Drugi to jest Białoruś – wskazał. Zdaniem Kwaśniewskiego "w obu tych kwestiach prezydent jest właściwie nieobecny".
– Jeśli jest to doradztwo społeczne i dotyczy spraw, w których pani Kinga jest kompetentna, czyli np. w jakiejś dziedzinie prawa, to nie widzę problemu. Więcej, uważam, że prezydent powinien w swoim otoczeniu mieć przedstawicieli młodego pokolenia – wyjaśniał na łamach "Faktu" były prezydent.