– Potencjał intelektualny Marty Lempart nie zmieściłby się na okładce. Dlatego "Playboy" wymyślił rozkładówki, żeby twarz, korpus i nogi się zmieściły – stwierdziła na antenie "W tyle wizji" współprowadząca Magdalena Ogórek. Pretekstem do rozmowy była okładka styczniowego "Elle" z Anną Lewandowską.
W czwartkowym wydaniu "W tyle wizji" Magdalena Ogórek i Krzysztof Feusette dyskutowali m.in. o kontrowersyjnej i szeroko komentowanej okładce "Elle" z Anną Lewandowską.
– Jest okładka, która zabolała wielu. Bardzo wielu – zaczęła Magdalena Ogórek. Na co odezwał się współprowadzący "W tyle wizji" Krzysztof Feusette: – Bo na tej okładce, proszę państwa, pojawiła się kobieta sukcesu. A jak sukces to niedobrze. Ogórek dorzuciła: – I to ładna do tego.
Szybko na antenie widzimy okładkę styczniowego "Elle" z Anną Lewandowską. I komentarz aktywistki i dziennikarki Mai Staśko.
"Nie potrzebujemy 'kobiet sukcesu' i milionerek, które nie zdają sobie sprawy z warunków życia większości kobiet, by mówiły za nas. Same potrafimy o sobie mówić i o siebie walczyć. I to my zasługujemy na okładki" – napisała na Twitterze dziennikarka.
To stała się pretekstem do dyskusji prowadzących nie tyle o samej okładce "Elle", co o Strajku Kobiet i Marcie Lempart.
Krzysztof Feusette: – (...) Zastanawiam się, czy tego typu komentarze rodzą się z kompleksów. Że to właśnie ładna kobieta. Nie chcę oceniać niczyjej urody, ale to dość oczywiste. Mało tego, mąż też człowiek sukcesu, nie chodzi w tęczowym boa. (...) Może to z jakiejś zawiści?
Ogórek: – Jest takie stare powiedzenie, że nic tak drugiego nie boli, jak cudzy sukces. I ja bym szukała głębokiej mądrości w tym powiedzeniu.
I dalej Magdalena Ogórek rozwinęła myśl: – Anna Lewandowska sama zapracowała na swoją markę (...). I teraz pytanie, dlaczego panie typu Kolektyw, Strajk Kobiet nie chcą pani Ani Lewandowskiej na okładce? Tam zresztą w tym tweecie był klucz, "że to ja powinnam być na okładce", ja pani z piorunem.
Współprowadzący zareagował: – Te panie mają też inne pomysły, że nie pani Lewandowska na okładkę, tylko one.
Krzysztof Feusette: – Tak się zastanawiam, czy ta okładka nie jest troszeczkę za mała jako potencjał intelektualny pani Lempart.
Szybko wtrąciła się Ogórek: – Właśnie. Ta okładka może być za wąska, żeby ten potencjał intelektualny (Marty Lempart – red.) tam się zmieścił. I dlatego "Playboy" wymyślił rozkładówkę. Bo po to rozwijasz, żeby cała postać się zmieściła: głowa, korpus, nogi – wszystko wejdzie.
Współprowadzący "W tyle wizji" zakończył: – Ja dziś nie zasnę.
Na okładce grudniowego "Vogue’a" widzieliśmy Anję Rubik. Tym większe zaskoczenie wzbudziła okładka styczniowego "Elle" z Anną Lewandowską i hasłem "Siła kobiet".
Angaż Lewandowskiej spotkał się z ogromną falą krytyki. Karolina Korwin Piotrowska napisała: "Siła kobiet, która nie odzywa się w kwestii protestów, łamanych praw człowieka (...) Siła kobiet, która wpędza kobiety w kompleksy, sprzedając im tych koszmarnych czasach, szczególnie dla kobiet, nieosiągalna wizje świata".