
Co Andrzej Turski, nieżyjący już wieloletni prezenter "Panoramy", sądziłby o obecnej kondycji radiowej Trójki oraz serwisów informacyjnych w TVP? Zdradziła to jego córka Ula Chincz w rozmowie z serwisem Plejada. Dziennikarka wyjawiła, że cieszy się, że jej ojciec nie dożył tego, co obecnie dzieje się w Telewizji Polskiej i Polskim Radiu.
REKLAMA
Czytaj także: TVP i PiS na tropie. W świątecznych grafikach warszawskiego ratusza widzą... promocję islamu
Urszula Chincz zaistniała dzięki "Pytaniu na śniadanie", "Dzień Dobry TVN" oraz programowi "Dom Marzeń", jednak prawdziwą popularność zyskała dzięki swojemu kanałowi na YouTube "Ula Pedantula". Dziennikarka, którą obserwuje prawie 280 tysięcy internautów, dzieli się ze swoimi fanami poradami na urządzanie, dekorowanie i porządkowanie domu.
Prywatnie 42-letnia Ula Chincz, która w listopadzie urodziła swoje drugie dziecko, jest córką nieżyjącego już Andrzeja Turskiego. Dziennikarz przez wiele lat związany był z Polskim Radiem oraz TVP, a widzom znany był m.in. jako gospodarz programu publicystycznego "7 dni świat" oraz prezenter "Panoramy".
W wywiadzie dla Plejady, którego zapowiedź opublikował serwis (całość ukaże się w piątek), Ula Chincz opowiedziała o swoim ojcu, który zmarł 31 grudnia 2013 roku. Nawiązała do kontrowersyjnych zmian w Programie Trzecim Polskiego Radia oraz obecnej kondycji Telewizji Polskiej, którą przez związek z rządem nazywa się wprost "propagandową".
– Mój ojciec byłby załamany rozpadem Trójki i upadkiem programów informacyjnych w Telewizji Polskiej. Naprawdę cieszę się, że tego nie dożył, bo po prostu by tego nie przeżył – powiedziała szczerze Chincz.
– On przepracował w mediach publicznych całe lata. Mimo wielu propozycji nigdy nie chciał przejść do żadnej komercyjnej stacji. Polskie Radio i Telewizja Polska to były jego ukochane instytucje. Jestem przekonana, że nie udźwignąłby tego, co tam się teraz dzieje. Pewnie nawet nie sądził, że kiedyś mogą nadejść takie czasy – dodała Ula Pedantula.
