Zygmunt Chajzer przeszedł operację usunięcia guza. Dziennikarz czuje się dobrze i nie ukrywa, że wszystko zawdzięcza swojemu synowi Filipowi Chajzerowi. To on zapisał ojca na badania urologiczne.
Pod koniec listopada Zygmunt Chajzer przeszedł operację. U dziennikarza wykryto guza na nerce i konieczna była interwencja chirurgiczna. Na szczęście operacja się udała, a Zygmunt Chajzer pisał tuż po niej: "Kochani! Wszystko jest ok, dziękuje Wam za wielkie wsparcie! Wychodzę w poniedziałek i pożrę wszystko, co pojawi się na domowym stole! (Wraz ze stołem)".
Przed Zygmuntem Chajzer jeszcze pół roku rekonwalescencji, ale dziennikarz wyjawił, że czuje się dobrze. – Wszystko idzie w bardzo dobrym kierunku. Powoli odstawiam leki przeciwbólowe i staram się jak najwięcej wypoczywać, a nie ukrywam, przy moim zamiłowaniu do ruchu jest to trudne – powiedział w rozmowie z "Party".
Dziennikarz wyjawił, że czeka jeszcze na wyniki badań histopatologicznych. – Nie wiemy, jaki rodzaj guza został usunięty. Wierzę, że wszystko będzie dobrze – podkreślił.
Zygmunt Chajzer dziękuje Filipowi Chajzerowi
Zygmunt Chajzer nie ukrywa również, że szybką operację zawdzięcza swojemu synowi Filipowi Chajzerowi. – To wszystko zasługa Filipa, który nie odpuścił i zapisał mnie na kompleksowe badanie urologiczne – wyjawił.
– Filip wiercił mi dziurę w brzuchu, aż wreszcie umówił mnie na wizytę do swojego przyjaciela, doktora Stefana Czarnieckiego. Musiałem pójść, bo wiedziałem, że nie odpuści – wspominał Chajzer i dodał: "Synu, dzięki ci za to!".
Filip Chajzer, który już wcześniej w mediach wyjawił, że zapisał tatę na badanie, przyznał szczerze w rozmowie z "Party": "Starego kocham całym sercem i chcę się nim cieszyć jak najdłużej".