Piotr Wawrzyk został kandydatem Prawa i Sprawiedliwości na Rzecznika Praw Obywatelskich. Osoba ubiegająca się o tę funkcję z założenia powinna być apolityczna, jednak internauci już pokazują przykłady, że obecny wiceszef MSZ z apolitycznością ma niewiele wspólnego.
O kandydaturze Piotra Wawrzyka poinformował w czwartek szef klubu PiS, wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki. Wiceszef MSZ miałby zastąpić obecnego Rzecznika Prawa Obywatelskich Adama Bodnara, którego kadencja upłynęła 9 września.
Od razu zaczęła się dyskusja o tym, dlaczego to Wawrzyk miałby zostać nowym RPO. A niektórzy pokazują przykłady na to, że wiceszef MSZ skutecznie wpisuje się w retorykę PiS. Wystarczy przejrzeć jego wpisy na Twitterze.
"Po wystąpieniu szefa PO widać, że totalna opozycja, pozostała totalną. Zero merytoryki, sama krytyka" – pisał 21 października.
Z kolei jeszcze w grudniu Wawrzyk zachwalał wystąpienie Jarosława Kaczyńskiego.
Warto zaznaczyć, że wiceminister Wawrzyk nie ma żadnego doświadczenia w kwestii praw człowieka. W przeciwieństwie do mec. Zuzanny Rudzińskiej-Bluszcz, prawniczki, której kandydaturę na RPO poparło ponad tysiąc organizacji społecznych. PiS jednak dwa razy odrzuciło jej kandydaturę.