Jeden z amerykańskich internautów, gdy odkrył, że jego 13-letni syn oglądał pornografię, podesłał synowi adresy stron, które nie infekują komputera wirusami. Internauci stwierdzili, że to nowoczesna, dobra reakcja. Innego zdania jest dr Barbara Diem-Chmielewska, seksuolog ze Szpitala Praskiego w Warszawie. – Rozbudzanie pożądania przez strony internetowe nie jest dobrą drogą – mówi w rozmowie z naTemat.
"Chcę ci powiedzieć, że wszystko jest okej. Słuchaj, też kiedyś miałem 13 lat, choć to było tak dawno, że nie pamiętam. Nie jestem zły czy coś. Takie jest życie i ja też to robiłem" – tak zareagował ojciec, który odkrył na komputerze swojego syna pornografię. Napisał do niego list, w którym doradza z jakich stron korzystać, by wirusy nie zniszczyły jego komputera.
Ojciec pisze do syna, który oglądał pornografię
Nie powiem twojej mamie i nie zamierzam robić z tego wielkiej sprawy. (…) Jeśli nie chcesz o tym mówić, zupełnie to rozumiem. Chodzę po ziemi trzykrotnie dłużej niż ty i wszystko co zrobiłeś lub zrobisz, zrobiłem i ja. (…) Nie czuj zażenowania w mojej obecności z powodu tego. Nie masz cię czego wstydzić CZYTAJ WIĘCEJ
Komentatorzy zachwycali się podejściem ojca, nazywając je "oświeconym" i "znacznie lepszym niż moich rodziców". Sugerowali jednak, że powinien porozmawiać z synem twarzą w twarz, nawet jeśli będzie to trudne dla nich obu. W komentarzach postępowy ojciec napisał, że porozmawiał z synem i powiedział mu, że "pornografia nie jest jak realne życie i że kobiety nie są obiektami, tak jak się to pokazuje w filmach pornograficznych". Czy jednak taka postawa rodzicielska jest odpowiednia? Jak należy zareagować, gdy odkryje się, że dziecko wchodziło na strony pornograficzne? Psycholog i seksuolog, dr Barbara Diem-Chmielewska, tłumaczy jak wpływ na dziecko ma wczesny kontakt z pornografią.
Tak łagodna reakcja ojca była odpowiednia? Internauci piszą o niej "oświecona".
To normalne, że chłopcy w tym wieku zaczynają interesować się sprawami seksualności, ale według mnie ta reakcja była zła. Strony internetowe to nie jest dobre miejsce na wprowadzenie młodego człowieka w świat erotyki. Co prawda w moich czasach nie było internetu i nie miałam takiego problemu, jednak myślę, że po prostu wzięłabym to na klatę i porozmawiała z dzieckiem.
Myślę, że rozbudzanie pożądania przez strony internetowe nie jest dobrą drogą. Oczywiście w pewnym wieku zaczynamy się interesować seksem, ale pornografia nie przedstawia prawdziwego jej obrazu. Może nam utrudnić nawiązanie normalnej więzi, bo choć jesteśmy postępowi, to element uczuciowy jest nadal ważny w relacjach seksualnych.
Przed rozmową z panią znalazłem w internecie relacje matek albo prośby o radę specjalisty, bo małe dzieci zostały przyłapane na oglądaniu pornografii. Były przypadki 7- czy 9-latków. Tak małe dzieci rozumieją, co robią ci nadzy państwo na filmie?
Dla nich to nie jest nic abstrakcyjnego. Kontakt z takimi treściami na pewno zostawi w ich psychice ślad, który nie pomoże im na starcie dorosłego życia, czyli w wieku 17-18 lat. Wszystko ma swój czas i jeśli za wcześnie rozbudzi się pożądanie, to później życie może nie sprostać temu nieprawdziwemu obrazowi.
Może jednak pornografia ma chociaż jakiś aspekt edukacyjny.
Oczywiście, że ma. Jednak wątpię, żeby taka edukacja bez rozmowy, która zwróci uwagę na inne aspekty kontaktu seksualnego, była dobrym rozwiązaniem.
Jak więc powinni zareagować rodzice?
Blokada komputera niewiele da, bo dziecko pójdzie sobie do kolegi, którego rodzice nie wpadli jeszcze na zablokowanie takich stron. Po prostu trzeba rozmawiać o dojrzewaniu i tłumaczyć na czym to polega, dlaczego takie treści są złe, dlaczego nie służą nawiązywaniu normalnych więzi z drugą osobą.
Moi synowie nie mieli nigdy takiej rozmowy, więc nie mam gotowego scenariusza. Sądzę jednak, że w takiej rozmowie powinny paść zachęty, by nie wchodzić na takie strony. Trzeba pokazać, że to pobudza niezdrowe emocje, fantazje. Gdy młody człowiek pozna wreszcie osobę, na którejś mu zależy i będzie chciał nawiązać z nią kontakt, to może mieć z tym kłopoty.
Jednak teraz nie same strony internetowe są kłopotem, bo wystarczy kupić "Fakt", który kosztuje nieco ponad złotówkę i stać na niego każdego, a zobaczy się to samo. Dlatego nie należy swojej uwagi skupiać tylko na internecie.
Często przychodzą do pani rodzice z prośbą o radę, co zrobić, gdy ich dziecko interesuje się pornografią?
Nie. Wydaje mi się, że boją się takich rozmów ze swoimi dziećmi i wolą udawać, że nic nie widzieli. Chociaż jak już wspomniałam, dawniej łatwiej było nie reagować. Teraz podglądactwo jest powszechne i trzeba przyjąć, że dziecko miało kontakt z takimi treściami i w pewnym momencie zdecydować się na rozmowę.
Kontakt z takimi treściami na pewno zostawi w ich psychice ślad, który nie pomoże im na starcie dorosłego życia, czyli w wieku 17-18 lat. Wszystko ma swój czas i jeśli za wcześnie rozbudzi się pożądanie, to później życie może nie sprostać temu nieprawdziwemu obrazowi.
dr Barbara Diem-Chmielewska
psycholog, seksuolog
Po prostu trzeba rozmawiać o dojrzewaniu i tłumaczyć na czym to polega, dlaczego takie treści są złe, dlaczego nie służą nawiązywaniu normalnych więzi z drugą osobą.