Frykowska nie wytrzymała po odcinku "Osieckiej". Ma poważny zarzut do TVP
Bartosz Świderski
11 stycznia 2021, 12:04·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 11 stycznia 2021, 12:04
Maja Frykowska była zdumiona tym, co zobaczyła w jednym z odcinków serialu "Osiecka" w TVP. Celebrytka nie może pogodzić się z faktem, jak w produkcji został pokazany jej dziadek Wojciech Frykowski.
Reklama.
"Zainteresowanie moim dziadkiem Wojtkiem Frykowskim nieustająco rośnie. I wcale mnie to nie dziwi...Należał on niewątpliwie do ludzi mających bogatą osobowość, a koło takich nie da się przejść obojętnie. To barwne ptaki, które żyją jak chcą. Sądzę, że niejeden mężczyzna chciał być taki jak on" – zaczęła swój wpis Maja Frykowska.
W dalszej części przyznała, że sama ogląda serial TVP o Agnieszce Osieckiej i ma pewne przemyślenia. "Nie mogę zostać obojętna w stosunku do sceny, w której pokazano mojego dziadka w sposób absurdalny! Jako mężczyznę bez klasy" – czytamy.
Frykowska stwierdziła, że o jej dziadku chodziły różne słuchy, ale jej zdaniem końcówka sceny w 5. odcinku, która odgrywa się na oczach serialowej Agnieszki Osieckiej, jest skandaliczna.
"W stosunku do kobiet był nonszalancki. Kiedy Agnieszka go zostawiła z opowieści wujka wiem, że bardzo chciał ją odzyskać. Więc pokazywanie jak 'obraca jakąś panienkę' na oczach Agnieszki... z całym szacunkiem, ale jest kompromitujące dla samych twórców serialu" – dodała Frykowska.
Warto zaznaczyć, że o serialu "Osiecka" robi się coraz głośniej, a widzowie szukają historii poszczególnych bohaterów. W naTemat Aleksandra Gersz oceniła produkcję TVP po szóstym z 13 odcinków.