"Naruszyliśmy potężne interesy i dokonaliśmy wyłomu w ścianie ideologicznego frontu" – stwierdził Tomasz Sakiewicz zaraz po odpaleniu AlBiCla. Serwis społecznościowy uruchomiony przez środowiska "Gazety Polskiej" zaliczył gigantyczny falstart, ma masę poważnych błędów i prawdopodobnie łamie prawo.
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.
Serwis AlBiCla to kolejna po portalu WolniSlowianie.pl "polska odpowiedź na Facebooka"
Uruchomiły go środowiska "Gazety Polskiej". Jest zarejestrowany na spółkę Słowo Niezależne, która ma w portfolio kontrowersyjny portal niezalezna.pl
Regulamin serwisu wcale nie gwarantuje obiecanej wolności słowa i jest... skopiowany z Facebooka. Poza tym zezwala udostępniać nasze dane innym firmom
Już pierwszego dnia działania serwisu można było łatwo wykraść dane użytkowników
To tylko wierzchołek góry lodowej błędów. Nawet "Cyberpunk 2077" nie miał ich tylu
1. Gdzie jest mój link do potwierdzenia rejestracji?
Chciałem dziś napisać tekst z wrażeniami, ale nawet nie mogę się zalogować. Od 10:00 czekam na link potwierdzający moją rejestrację (wczoraj w ogóle nie można sie było zarejestrować). Mam konta w kilkudziesięciu serwisach i nigdy nie byłem świadkiem takiej sytuacji. Zwykle mail przychodzi w kilka sekund, góra minutę. Nie rozumiem z czego to wynika w tym przypadku, skoro powinno się to generować automatycznie.
2. Przez pewien czas można było pobrać całą bazę danych użytkowników
O sprawie informował portal "Zaufana Trzecia Strona. Wystarczyło trochę pogmerać w kodzie źródłowym serwisu, by uzyskać dostęp do loginów i haseł użytkowników. Ponoć usterka już została naprawiona. Dobrze, że ustawiłem sobie unikatowe hasło - mam nadzieję, że pozostali też tak zrobili.
3. Regulamin serwisu został skopiowany z... Facebooka
"Albicla ma być alternatywą dla serwisów, które tylko w teorii praktykują wolność słowa. Blokowanie w tych największych mediach prezydenta Donalda Trumpa oraz innych osób o konserwatywnych poglądach doprowadzi do tego, że za jakiś czas zaledwie grupka osób będzie miała monopol na przekazywanie informacji i kreowanie rzeczywistości w sieci" – mówił portalowi Niezalezna.pl Ryszard Kapuściński, prezes klubów "Gazety Polskiej".
Tymczasem regulamin serwisu został dosłownie skopiowany od największego "wroga" wolności słowa - Facebooka. Skąd to wiadomo? W pliku PDF z regulaminem jest hiperłącze prowadzące do serwisu Marka Zuckerberga (w chwili pisania tekstu dalej tam było).
4. Regulamin skopiowany, ale i tak godzi w wolność słowa i prawa konsumenta
W regulaminie znajdziemy jeszcze inne kwiatki. Po pierwsze moderatorzy będą mogli usuwać posty wedle własnego widzimisię. Miał być brak cenzury, a może być ban za "niewłaściwe korzystanie z ALBICLA lub szkodliwe działanie w stosunku do innych osób".
Po drugie, nasze dane osobowe mogą być udostępniane dowolnej firmie, która współpracuje ze spółką, która założyła serwis - Słowo Niezależne. I nikt nas nie pytał o zgodę, bo skoro założyliśmy konto, to automatycznie zaakceptowaliśmy cały regulamin.
Nawet Facebook nie jest taki rozrzutny. "Nie sprzedajemy danych osobowych użytkowników reklamodawcom ani nie udostępniamy reklamodawcom informacji, które umożliwiają bezpośrednią identyfikację użytkowników (takich jak imię i nazwisko, adres e-mail czy inne dane kontaktowe) bez wyraźnej zgody użytkowników" –czytamy w regulaminie.
5. AlBiCla stało się nowym placem zabaw dla trolli
Konto w serwisie założyło sobie kilku prawicowych celebrytów m.in. Piotr Gliński i Marcin Najman. Jest to oczywiście słuszne zagranie, bo tacy influencerzy działają jak magnes na potencjalnych użytkowników... oraz fake konta i trolli (podobnie jak w przypadku WolniSLowianie.pl). Niektórzy muszą już zakładać loginy w stylu "Jan Paweł III", bo wszystkie z dwójką są zajęte.
Krystyna Pawłowicz już padła ofiarą "łobuza", który podszył się pod jej wizerunek. I teraz nie może użyć takiego samego loginu z swoim imieniem i nazwiskiem. Takich fejkowych profili jest od groma.
6. Niektóre loginy w zabawny sposób hackują serwis
Użytkownicy Wykopu i Reddita donoszą, że jeśli ktoś stworzył konto o nazwie "login", to po wejściu na jego profil... zostajemy wylogowani. Z kolei jeśli ktoś się nazwał "delete_account" i klikniemy w jego konto, to nasze... zostanie skasowane. Co ciekawe, to w tym momencie jedyna możliwość usunięcia naszego konta, bo nie ma jeszcze oficjalnej opcji. Początkowo nie było też limitu w długości hasła. Można było ustawić sobie jeden znak (banalne do złamania), albo... treść całego "Pana Tadeusza".
I kolejna ciekawostka: serwis już ogłosił, że ma 10 tysięcy użytkowników, ale identyfikatory kont wcale na to nie wskazują. Z drugiej strony chodzą plotki, ze ktoś założył 500 tysięcy multikont - na ten sam mail, nawet po zablokowaniu. Jak napisał to jeden internauta: "NIC, absolutnie NIC nie stoi na przeszkodzie żeby dwukrotnie zarejestrować się na tego samego maila".
7. Niby "polska odpowiedź na Facebooka", a nazwa po angielsku
Zostawiłem to na deser, bo to już zwykłe czepianie się, ale co kierowało autorem nazwy? Nie mam pojęcia. AlBiCla, to skrót od Let All Be Clear (Niech wszystko będzie jasne), ale próba wymówienia tego na głos kończy się... dziwnie. Logo kojarzy się z pewną francuską siecią marketów, a nazwa z pewną siecią cukierni. I jeszcze ta domena ".com", a nie ".pl". Najwyraźniej twórcy celują w odbiorcę międzynarodowego. Póki co, konta nie może na dobrą sprawę założyć nawet Polak.