Jacek Cygan współpracował z wieloma wokalistami, pisząc dla nich teksty piosenek. Jednym z nich był właśnie Zbigniew Wodecki. Tekściarz zdecydował się ostatnio na szczere wyznania i w jednym z programów TVN opowiedział, jaką piosenkę napisał dla Wodeckiego, a której artysta nie zdążył już zaśpiewać.
W naTemat jestem dziennikarką i lubię pisać o show-biznesie. O tym, co nowego i zaskakującego dzieje się u polskich i zagranicznych gwiazd. Internetowe dramy, kontrowersyjne wypowiedzi, a także ciekawostki z życia codziennego znanych twarzy – śledzę je wszystkie i informuję o nich w swoich artykułach.
Napisz do mnie:
weronika.tomaszewska@natemat.pl
Jacek Cygan już przez 40 lat życia układa teksty piosenek. Tworzył dla Maryli Rodowicz, Ryszarda Rynkowskiego, Andrzeja Zauchy czy Stanisława Sojki. Znał się też dobrze przez wiele lat z Zbigniewem Wodeckim i dla niego też pisał teksty.
Na antenie TVN Jacek Cygan opowiedział, o czym rozmawiali podczas ostatniego spotkania. Artyści spotkali się na obiedzie. Ich przyjacielska relacja miała też odbicie w dialogu. Wtedy ostatni raz poruszyli temat kolejnego utworu.
Miał to być utwór pod tytułem "Chwytaj dzień". Tekściarz przez wiele dni prężnie pracował na świetny efekt końcowy. Gdy udało mu się dokończyć piosenkę, dowiedział się o czymś strasznym.
Finalnie zaśpiewała ją Kayah. We fragmentach słychać też Wodeckiego, jednak to zapożyczenia z innego utworu. W klipie poniżej znajduje się utwór, o którym mówi Cygan.
Autor tekstu do piosenki "Chwytaj dzień" wspomina, że Wodecki nie zdążył nawet przeczytać zapisanych słów. Dodatkowo wskazał na fragment "Nie martw się o własny finał i klaruj wina swe", który miał zaśpiewać artysta.
Wcześniej w rozmowie z "Plejadą" Jacek Cygan wyznał, że śmierć kolegi to dla niego ogromna strata. "Zbyszek był całym życiem, radością, dowcipem. Zawsze był pełen optymizmu, umiał żartować sam z siebie, uwielbiał przebywać z ludźmi" - wspominał.
Córka wokalisty Kasia Wodecka odezwała się do pisarz, mówiąc mu o planach na festiwal w rocznicę śmierci taty. Cygan dodał też, że do końca nie wiedział, kto zaśpiewa ten utwór i nie miał na to wpływu. Jednak ucieszyła go wiadomość, że będzie to Kayah.
Piosenkę dla Zbigniewa Wodeckiego napisałem w Zakopanem. Wcześniej spotkaliśmy się w Krakowie. Byliśmy w restauracji na obiedzie i Zbigniew mówi: Jacuś napisz mi, ale żeby nie było za dużo słów, bo się nie nauczę. Powiedziałem: Zbysiu, tam masz taką wokalizę, to chyba nie muszę pisać. Powiedział: Napisz mi też, to się opłaci
Jacek Cygan
Namęczyłem się. W nocy, po jakiś dwóch tygodniach od tego spotkania, skończyłem tekst. Rano miałem mu to wysłać, ale po włączeniu komputera przeczytałem: Zbigniew Wodecki miał udar. Potem było kilka dni i Zbyszek odszedł