Krzysztof Skowroński, prezes Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, poprowadził konferencję prasową Prawa i Sprawiedliwości, na której Jarosław Kaczyński przedstawił kandydata partii na premiera. Czy Skowroński przekroczył granice dopuszczalnego zaangażowania dziennikarzy w politykę?
21. punkt Kodeksu Etyki Dziennikarskiej Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, głosi:
“Angażowanie się dziennikarzy w bezpośrednią działalność polityczną i partyjną jest również przejawem konfliktu interesów i należy wykluczyć podejmowanie takich zajęć oraz pełnienie funkcji w administracji publicznej i w organizacjach politycznych.”
Czy Krzysztof Skowroński, prezes SDP, prowadząc konferencję prasową, na której PiS ogłosiło swojego kandydata na premiera, złamał zasady dziennikarskiej etyki? To już w ostatnim czasie drugie wydarzenie medialne Prawa i Sprawiedliwości, w które osobiście zaangażowany jest Krzysztof Skowroński.
– To niemal humorystyczna sytuacja. Jeśli jest się dziennikarzem, po prostu nie wypada być agentem reklamowym żadnego ze stronnictw politycznych – mówi Stefan Bratkowski. Dodaje jednak, że w przypadku dzisiejszej konferencji prasowej sytuacja jest jeszcze bardziej niezręczna, bo Skowroński, jako prezes SDP, nie występował przecież tylko w swoim imieniu.
– Dziennikarz musi bardzo uważnie pilnować swojej roli. Trzeba pamiętać o granicach zaangażowania politycznego – dodaje Paweł Lisicki, redaktor naczelny “Uważam Rze”. Mój rozmówca podkreśla, że prawdopodobnie redaktor Skowroński swoje działania traktuje jako jedną z form obywatelskiej postawy i rodzaj służby społeczeństwu, co jednak nie usprawiedliwia go do końca. – Na jego miejscu zastanowiłbym się, czy takie niestosowne działania mają sens i czy rzeczywiście dobrze służą SDP – ocenia Lisicki.
Ostrzejszy w słowach jest Wiesław Władyka: – Jestem oburzony. Jako członek SDP protestuję przeciwko takiej manifestacji prezesa – mówi. Krytykuje też “postępującą radykalizację” stowarzyszenia i nazywa dzisiejszą sytuacją “rodzajem bezczelności”. – Rozumiem, że prezes może wygłaszać publicznie swoje poglądy polityczne, ale niech nie podpisuje się wtedy pod nimi w imieniu całego Stowarzyszenia – dodaje. Podkreśla, że to już drugi w ostatnim czasie przypadek tak otwartego poparcia prezesa Skowrońskiego dla jednej z partii politycznych.
Medioznawca, profesor Maciej Mrozowski, nie widzi nic złego w tym, aby udostępnić siedzibę SDP na cele przeprowadzenia konferencji. – Z jednej strony rozumiem intencję PiS, który wystawiając na kandydata na premiera ponadpartyjnego eksperta, zadbał o organizację konferencji na neutralnym gruncie. Z drugiej jednak strony, uważam, że tak wyraźne zaangażowanie prezesa Skowrońskiego nadszarpuje nieco powagę Stowarzyszenia – mówi medioznawca. Zdaniem eksperta jest tak tym bardziej, że dzisiejsza konferencja to tylko rodzaj “politycznego happeningu”. – To niepoważna impreza, więc szkoda, że prezes przyłożył do tego rękę – ocenia profesor Mrozowski i dodaje, że konferencję powinien był poprowadzić ktoś, kto nie zajmuje w SDP tak eksponowanego stanowiska.
Jakie są zatem granice dziennikarskiego zaangażowania? Medioznawca podkreśla, że każdy ma prawo do swoich poglądów i naturalnym jest, że konkretne tytułu prasowe sympatyzują z którąś z opcji politycznych. Wskazuje jednak, że to, co jest akceptowalne w przypadku dziennikarza jako osoby prywatnej, nie uchodzi już w sytuacji, w której reprezentuje on dziennikarskie stowarzyszenie. – To, co robi i mówi Krzysztof Skowroński to jego sprawa, jednak w momencie, kiedy występuje jako prezes SDP, powinien być ostrożniejszy. Nie jestem pewien, czy statut Stowarzyszenia w ogóle pozwala na takie zachowania – ocenia ekspert.