Radosław Fogiel broni decyzji Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji. Wicerzecznik PiS ponadto zaprzecza, by Jarosław Kaczyński miał jakikolwiek wpływ na orzeczenie TK.
– Każdy wcześniejszy Trybunał, w innym składzie niż obecny, na 99 proc. orzekłby tak samo – powiedział w wywiadzie dla polsatnews.pl Radosław Fogiel. Jak podkreślił, wyrok zapadł zgodnie z obowiązującą Konstytucją.
Wicerzecznik PiS był pytany również o to, jaki wpływ na wyrok czy sam moment publikacji miał Jarosław Kaczyński. To nawiązanie do zarzutów m.in. ze strony Borysa Budki. – Jeżeli ktoś uznaje, że mem, na którym prezes Kaczyński mówi "publikuj", a ja wciskam enter, jest fotosem z filmu dokumentalnego, to jego kontakt z rzeczywistością jest mocno zaburzony – stwierdził.
Fogiel zaznaczył, że "na termin i formę wyroku ani Jarosław Kaczyński ani nikt inny poza TK wpływu nie miał".
– Oskarżenia opozycji zawsze są oderwane od rzeczywistości. Ten ciąg zdarzeń: środowa publikacja uzasadnienia i samego wyroku pokazuje, że spiskowe teorie, które były formułowane przez polityków opozycji i część mediów, o tym, że PiS opóźnia czy przyspiesza wyrok, są nieprawdziwe – przekonywał polityk.
Przedstawiciel PiS zapewnił ponadto, że w jego partii nie rozważa się pomysłu z referendum ws. aborcji. – To często słowo-wytrych, gdy nie wiadomo, co powiedzieć, można zaproponować referendum, a to tylko odroczenie problemu – ocenił.
Publikacja uzasadnienia i orzeczenia TK ws. aborcji
Przypomnijmy, że w środę 27 stycznia kilka chwil przed północą faktem stało się zaostrzenie prawa aborcyjnego w Polsce. Rząd PiS zdecydował się na opublikowanie kontrowersyjnego orzeczenia TK w Dzienniku Ustaw. Oznacza to, iż założenia wyroku natychmiast wchodzą do obiegu prawnego.
Niedługo po publikacji uzasadnienia, Polacy znowu wyszli protestować, by sprzeciwić się zaostrzeniu prawa aborcyjnego.