Marcin Najman dotrzymał słowa i osobiście wręczył swoją legendarną kurtkę kupcowi, który wylicytował ją na rzecz WOŚP. Krzysztof Stanowski odebrał ją podczas 29. finału w Częstochowie. Nie zabrakło drobnych złośliwości, jednak potem rywale pogodzili się przy symbolicznym piwie, z którego zdjęcie wrzucili na swoje instagramowe profile.
Redaktorka, reporterka, koordynatorka działu show-biznes. Tematy tabu? Nie ma takich. Są tylko ludzie, którzy się boją. Szczera rozmowa potrafi otworzyć furtkę do najbardziej skrytych zakamarków świadomości i rozjaśnić umysł. Kocham kolorowych i uśmiechniętych ludzi, którzy chcą zmieniać szarą Polskę. Chcę być jedną z tych osób.
Przypomnijmy, że legendarna kurtka Marcina Najmana trafiła na licytację na rzecz Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Aukcję wygrał Krzysztof Stanowski, który wystawił boksera, gdy ten wyzwał go na "solówkę". Zdjęcie pięściarza oczekującego na rywala stało się absolutnym viralem. "Najmanówka" została wylicytowana za ponad 20 tys. zł.
Dziennikarz zapewniał, że odkupił kurtkę od Najmana po to, żeby w końcu zakończyć spór. "Myślę, że można podczas WOŚP w szczytnym celu przed kamerami zakończyć tę dramę" – pisał Stanowski na Twitterze.
Finalnie doszło do oficjalnego przekazania wylicytowanej kurtki, a panowie wymienili parę słów. – Można było zrobić to w lepszym stylu i Krzysztof mógł wylicytować to sam. Zrobił zbiórkę, najważniejsze, że na szczytny cel. WOŚP to świetna inicjatywa, sam byłem wolontariuszem. Jeżeli można było przekuć to szaleństwo w coś pozytywnego, to właśnie to robimy – odparł Najman.
– Nie zakładałem, że muszę ją mieć, ale dużo osób namawiało mnie do tego, że warto ją wylicytować. To była cała społeczność Kanału Sportowego. To nie moja kurtka, to nasza kurtka. Będę ją dumnie prezentował. Zostanie niedługo przekazana uczniom jednej ze szkół – odpowiedział dziennikarz.
Marcin Najman i Krzysztof Stanowski pogodzili się po finale WOŚP
W sieci aż zawrzało po tym, jak niegdyś wrogowie dodali zdjęcie ze wspólnego piwa, do którego doszło zaraz po finale licytacji WOŚP.
"Dzisiaj zakończyłem pewien etap. Chciałem, aby ta cała historia miała happy end. No i ma. Dla piwa Tyskie zrobiliśmy sobie wspólne zdjęcie i przeszliśmy na ty. Połowę honorarium przekazuję na WOŚP: 15 000 złotych. A drugą połowę wydam na jakieś fanaberie. Peace. Wszyscy wygrali, a najbardziej osoby potrzebujące" – napisał pod postem Stanowski.