Leczenie niepłodności początkowo zniknęło z celów Narodowego Programu Zdrowia, ale jak dowiedziało się nieoficjalnie Radio ZET, ma ono wrócić na listę finansowania. Taka decyzja wzbudza kontrowersje, bo w ostatnich latach program nie przyniósł zadowalających rezultatów, a kosztował 46 mln złotych.
Narodowy Program Prokreacyjny kosztował 46 mln złotych i zaowocował około 300 ciążami. Dla porównania – dzięki programowi in vitro urodziło się około 22 tysięcy dzieci. "Finansowanie programu, który nie przynosi pozytywnych skutków demograficznych to kolejna z form marnotrawienia publicznych pieniędzy" – skomentował ekonomista, Paweł Szymański.
Przypomnijmy, że jeszcze w styczniu tego roku resort zdrowia przyznał, że program walki z niepłodnością się nie powiódł i dlatego zdecydowano się zlikwidować dotychczasowe wsparcie.