Salma Hayek w 2002 roku pracowała na planie filmu "Frida", w którym grała główną rolę. Jego producentem był Harvey Weinstein, oskarżony przez dziesiątki kobiet o molestowanie seksualne i skazany rok temu na 23 lata więzienia za wymuszenie aktu seksualnego i gwałt. Hayek wyznała, że na planie ich wspólnego filmu jej również nie odpuścił.
Jestem psycholożką, a obecnie również studentką kulturoznawstwa. Pisanie towarzyszyło mi od zawsze w różnych formach, ale dopiero kilka lat temu podjęłam decyzję, by związać się z nim zawodowo. Zajmowałam się copywritingiem, ale największą frajdę zawsze sprawiało mi pisanie o kulturze. Interesuje się głównie literaturą i kinem we wszystkich ich odmianach – nie lubię podziału na niskie i wysokie, tylko na dobre i złe. Mój gust obejmuje zarówno Bergmana, jak i kiczowate filmy klasy B. Po godzinach piszę artykuły naukowe o horrorach, które czasem nawet ktoś czyta.
Napisz do mnie:
maja.mikolajczyk@natemat.pl
Harvey Weinstein przez wiele lat krzywdził kobiety w Hollywood, zanim został prawomocnie skazany. O swoich traumatycznych doświadczeniach z producentem opowiedziało ponad 100 kobiet, w tym także znane aktorki, takie jak Uma Thurman, Angelina Jolie czy Gwyneth Paltrow.
Salma Hayek w napisanym dla "New York Timesa" w 2017 roku tekście "Harvey Weinstein Is My Monster Too" ["Harvey Weinstein jest też moim potworem" – przyp. red.] przyznała, że również doświadczyła skandalicznych zachowań ze strony Weinsteina, do których doszło przy okazji pracy na planie filmu "Frida".
Hayek powiedziała, że Weinstein namawiał ją między innymi do brania wspólnego prysznica, masowania i seksu oralnego. W reakcji na jej odmowy, producent potrafił grozić aktorce śmiercią.
"Jego próby perswazji zaczynały się od czułych słówek, a kończyły na atakach furii. Raz nawet powiedział: 'Zabiję cię, myślę, że mogę'" – zrelacjonowała aktorka w rozmowie z "New York Timesem".
Jak podaje portal Independent, Hayek niedawno ponownie opowiedziała o sytuacji na planie "Fridy" w jednym z podcastów. Mówiła, że kosztowało ją to wiele nerwów, przez co musiała brać leki uspokajające. Cieszy się jednak, że dopięła swego i zagrała meksykańską malarkę, o czym zawsze marzyła.
– Byłam sprytna na tyle, że udało mi się go pokonać – zrobić film, którego on nie chciał zrobić, bo nie dostawał ode mnie tego, co chciał za ten film dostać. A i tak musiał go zrobić – wyznała aktorka.
Salma Hayek nie ukrywała w rozmowie w programie WTF podcast, że po powrotach z planu filmowego, na którym pracowała z Harvey Weinsteinem, często popadała w stany depresyjne. Ostatecznie jednak uważa, że wygrała z nim to nierówne starce.