Szymon Hołownia prowadzi codziennie porannego live'a. Tym razem jednak zaczynał go prawie 10 minut, ponieważ przeszkodziła mu w tym jego córka Mania. Dziewczynka uznała, że są ciekawsze tematy niż polityka i warto je przedstawić zwolennikom ruchu Polska 2050 na żywo. Czy było to spontaniczne?
Podczas gdy Szymon Hołownia zaczynał rozmowę o jednym ze swoich działaczy, jego córka stanowczo zaprotestowała, twierdząc, że rozmowa powinna dotyczyć iluzjonisty Konrada, który występował ostatnio w jej przedszkolu. Lider Polski 2050 wyjaśnił widzom sytuację i starał się kontynuować temat.
Jednakże córka Hołowni nie dała się łatwo zbyć. Dziewczynka ku uciesze internautów opowiadała dalej z "offu", jakie sztuczki robił magik. Wspomniała o połkniętej kuli i obciętym sznurku. Szymon Hołownia roześmiał się i zwrócił bezpośrednio do Konrada: "Mam nadzieję, że mimo covid-19 ktoś w szpitalu udzieli panu pomocy".
Następnie Hołownia próbował wrócić do referowania najważniejszych spraw bieżących dla ruchu Polska 2050. Niestety i tym razem się to nie powiodło. Mania postanowiła przynieść mu ręcznie wykonane serduszko. Hołownia stwierdził, że jest to niepowtarzalny dowód na to, że ktoś go lubi.
Gdy dziewczynka podeszła do taty, wchodząc w kadr kamery, Szymon Hołownia natychmiast zareagował. Podniósł córeczkę i zaniósł do innego pokoju. Jak zaznaczył wcześniej, dba o bezpieczeństwo i prywatność swojego dziecka. Reszta live'a upłynęła już spokojnie.