Twitter śmieje się z Najmana. Znów "zakończył karierę" w fatalnym stylu
Bartosz Świderski
14 lutego 2021, 10:17·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 14 lutego 2021, 10:17
Marcin Najman przegrał pojedynek z Szymonem Wrześniem, znanym jako "Taxi Złotówa", na gali MMA Vip, której sam był organizatorem. Po porażce ogłosił, co zwykł czynić po każdej z ringowych wpadek, zakończenie kariery. Czy ktoś mu uwierzy i czy "El Testosteron" wróci na ring? To już całkiem osobna sprawa.
Reklama.
Ten schemat powtarza się od lat. Marcin Najman wraca na ring, zapowiada zwycięstwo, podgrzewa atmosferę, buduje wokół siebie aurę wojownika, a później wychodzi na ring, zbiera cięgi i kończy karierę. Mija trochę czasu, Najman przypomina sobie o największej pasji życia, rusza do treningu, po czym wraca na ring...
Tak samo było w sobotę, gdy "El Testosteron" postanowił zorganizować swoją pożegnalną walkę podczas gali MMA Vip, której sam był organizatorem. Musiał radzić sobie sam, bo poprzednia walka dla FAME MMA zakończyła się awanturą i wzajemnymi pozwami w sądach. I Marcin Najman z federacji został usunięty.
W sobotę stawił czoła taksówkarzowi, Szymonowi "Taxi Złotówa" Wrześniowi ze Szczecina. Walka zaplanowana została na trzy rundy, ale w drugiej Wrzesień rzucił się na Najmana i sędzia musiał przerwać pojedynek. Po chwili organizator gali MMA Vip zapowiedział, że "to była moja ostatnia walka". I że nie zamierza wracać na ring. Cóż, gdzieś już ten schemat widzieliśmy.
I możemy podejrzewać, że "El Testosteron" jeszcze powróci, by sprawić swoim kibicom - a może przede wszystkim ludziom, którzy nie darzą go sympatią - sporo radości. Tak piękna przygoda sportowa nie powinna się wszak kończyć zbyt szybko. A póki co pozostaje nam obserwować poczynania Marcina Najmana jako komentatora TVP.