
W Walentynki warszawska policja ruszyła w pościg za autem, którego kierowca był pod wpływem alkoholu i narkotyków. Okazało się, że na miejscu pasażera siedziała Julia S. znana z programu "Hotel Paradise". Kobieta została już przesłuchana.
REKLAMA
14 lutego wieczorem warszawska policja podjęła pościg za mercedesem. Kierowca został wcześniej zatrzymany do rutynowej kontroli. Serwis warszawawpigulce.pl podał, że mężczyzna po dmuchnięciu w alkomat ruszył przed siebie, chcąc uciec funkcjonariuszom.
Jednak szybka jazda mężczyzny nie trwała zbyt długo, bo po chwili wjechał on w betonowe wejście do podziemnego przejścia przy alei Niepodległości. Na tym ucieczka się nie skoczyła, bo kierowca po spowodowaniu kolizji próbował uciekać pieszo.
W końcu został dogoniony przez mundurowych. Po czym wykonano mu badania, które wskazały, że miał ponad 1 promil alkoholu w wydychanym powietrzu. Narkotesty wykryły u niego także kokainę.
Jak się później okazało z pijanym mężczyzną podróżowała uczestniczka 2. edycji "Hotelu Paradise". Menadżerka Julii S. w rozmowie z "Plejadą" podała, że modelka kazała koledze się zatrzymać, gdy ten zaczął uciekać.
– Julia jechała ze znajomym, ale w momencie jak ten zaczął uciekać, kazała mu się zatrzymać i wysiadła z auta. Nie zamierzała w tym uczestniczyć. Była roztrzęsiona" –powiedziała menadżerka.
Czytaj także: