Zachodnie media poinformowały o tragicznej śmierci ojca popularnej raperki Nicki Minaj. 64-letni Robert Maraj szedł ulicą, kiedy nagle został uderzony przez samochód. Sprawca uciekł z miejsca zdarzenia.
Jak podaje "The Guardian" do zdarzenia doszło w piątek ok. godz. 18:15. Ojciec Niki Minaj Robert Maraj szedł drogą w Mineola na wyspie Long Island, gdy nagle uderzyło w niego auto. Miejscowa policja poinformowała, że sprawca wypadku nie udzielił mężczyźnie żadnej pomocy i natychmiast odjechał.
Robert Maraj w wyniku kolizji doznał ciężkich obrażeń. 64-latek został zabrany do szpitala, gdzie zmarł następnego dnia. W tej sprawę bada policja, która apeluje o pomoc do wszystkich świadków tragicznego wypadku. Funkcjonariusze próbują ująć sprawcę, który uciekł z miejsca zdarzenia.
Niki Minaj milczy po stracie ojca
Nicki Minaj nie wydała do tej pory żadnego publicznego oświadczenia na ten temat. Jej przedstawiciel tylko potwierdził śmierć mężczyzny. Przyczyną milczenia mogą być chłodne stosunki z ojcem. W wywiadach Minaj wielokrotnie wspominała, że ojciec źle traktował ją i jej matkę. Był też uzależniony od alkoholu i narkotyków.
Popularna artystka kilka lat temu przekazała swoim fanom, że odchodzi z show-biznesu. Chciała poświęcić dalszy rozwój kariery, aby skupić się na założeniu własnej rodziny.