Najpierw była głośna produkcja "Unsolved", mówiąca o zabójstwach 2Paca i Biggiego, a teraz Netflix szykuje dokument o rapowych początkach Christophera Wallace’a. Premiera "Biggie: I Got a Story to Tell" już niebawem.
Redaktorka, reporterka, koordynatorka działu show-biznes. Tematy tabu? Nie ma takich. Są tylko ludzie, którzy się boją. Szczera rozmowa potrafi otworzyć furtkę do najbardziej skrytych zakamarków świadomości i rozjaśnić umysł. Kocham kolorowych i uśmiechniętych ludzi, którzy chcą zmieniać szarą Polskę. Chcę być jedną z tych osób.
Notorious B.I.G. został śmiertelnie postrzelony niemal 25 lat temu. Do tej pory nie udało się ustalić, kto był sprawcą. Postać ciemnoskórego rapera zapisała się na stałe w branży muzycznej i w sercach wielu pokoleń.
Pamięć o artyście była przywoływana w niejednym programie telewizyjnym czy filmie o dziejach rapu i kultury hip-hop. Wyszedł chociażby film w reżyserii George'a Tillmana Juniora, gdzie w postać Notoriousa wcielił Jamal Woolard. Znani artyści tacy jak Eminem, Lil Wayne, Jay-Z, Alicia Keys czy Usher wielokrotnie podkreślali, że twórczość Notoriousa była dla nich bardzo inspirująca.
Notorious B.I.G. bohaterem nowego filmu dokumentalnego Netflixa
Za produkcją nowego filmu "Biggie: I Got a Story to Tell" stoi jego bliski współpracownik Sean Diddy Combs, ale także sama matka legendy rapu. Violetta Wallace jest producentką wykonawczą dokumentu, który powstawał przez około cztery lata. Kiedy w 2017 roku pojawiły się pogłoski o takim przedsięwzięciu, twórcy zdradzili, że film miał nosić tytuł "One More Chance", ale finalnie postawili na inną nazwę, która widnieje już na plakatach Netflixa.
– Przez te lata byliśmy zanurzeni w Brooklynie lat 70. i 90. XX wieku. Łatwo jest zauważyć, jak bardzo Brooklyn zmienił się od czasu, gdy Christopher Wallace był dzieckiem, ale jest też jasne, że wiele rzeczy związanych z byciem młodym czarnoskórym mężczyzną w tym kraju się nie zmieniło – powiedział reżyser dokumentu w rozmowie z magazynem "Rolling Stone". Warto dodać, że kultowe pismo muzyczne określiło go mianem najwybitniejszego rapera wszechczasów.
– Będzie to pierwszy film, który skupi się na doświadczeniach mojego syna, a nie na okolicznościach jego śmierci. To celebracja tego, kim był i skąd pochodził – zaznaczyła matka artysty. Premiera filmu na platformie Netflix już 1 marca.