Radosna wiadomość o ślubie Beaty Tadli szybko obiegła Internet. Dziennikarka na uroczystość wybrała niebanalną stylizację. Biała suknia idealnie podkreśliła jej szczupłą figurę. Jednak, jak się okazuje, nie zawsze była w takiej formie. Kiedyś ważyła 18 kilogramów więcej. Jak udało jej się zrzucić aż tyle?
W naTemat jestem dziennikarką i lubię pisać o show-biznesie. O tym, co nowego i zaskakującego dzieje się u polskich i zagranicznych gwiazd. Internetowe dramy, kontrowersyjne wypowiedzi, a także ciekawostki z życia codziennego znanych twarzy – śledzę je wszystkie i informuję o nich w swoich artykułach.
Napisz do mnie:
weronika.tomaszewska@natemat.pl
"Powiedziałam TAK. Jestem najszczęśliwszą kobietą na świecie obok najwspanialszego mężczyzny. Dziękuję moim najbliższym, że byli z nami" - tak kilka dni temu (16 lutego) Beata Tadla napisała na swoim Instargamie, dołączając do tego serię zdjęć ze ślubu.
Tadla na swój ślub wybrała wyjątkową stylizację. Założyła białą długą suknię z długimi rękawami, głębokim dekoltem i wszytymi poduszkami na ramionach. Choć nie zobaczymy na niej błyszczących ozdobników, to swoją prostotą dodaje kobiecie elegancji.
Ślubna kreacja została idealnie dopasowana do sylwetki gwiazdy, która może pochwalić się szczytową formą. Ale czy Tadla zawsze była tak szczupła? Wracając do zdjęć zrobionych kilka lat temu okazuje się, że dziennikarka wyglądała zupełnie inaczej. Ważyła wtedy 18 kilogramów więcej.
Na instagramowym profilu Beaty można znaleźć ujęcie sprzed 16 lat. Gołym okiem widać, że od tamtego czasu 45-latka bardzo się zmieniła. "W ramach przeglądu albumów... @amilczarz jak Ty to robisz, że w ogóle się nie zmieniasz? Ta starsza pani obok Agi to ja, 16 lat i 18 kg temu..." - czytamy w opisie.
Jednak ta metamorfoza nie przyszła od tak. Dziennikarka przeszła na zdrową dietę, która pozwoliła jej zrzucić parę zbędnych kilogramów.
"Po prostu zaczęłam świadomie się odżywiać. Nie karmić organizm, a odżywiać go. Być tym, co jem. Zrezygnowałam z mięsa, białego pieczywa, nie jem fast-foodów, smażonych potraw. Od kilkunastu lat nie piję też piwa, które kiedyś lubiłam. Ryby, sporo surowych warzyw i owoców, jajka, ziarna, orzechy, imbir, kurkuma, dużo produktów, które mają witaminę C, to podstawa mojej diety" - zdradziła w rozmowie z "Super Expressem".