Popularny portal społecznościowy zalała fala wpisów o porwanej 5-latce. Mimo tego, że na każdym z nich widać było tę samą dziewczynkę, to jednak miejsca porwania były inne. Skąd w takim razie ta niespójność? Okazało się, że to kolejny fake news z tajemniczym adresem strony internetowej w tle.
Media społecznościowe coraz częściej zalewają poruszające wpisy, które informują o chorobach, biedzie i porwaniach. Niestety, bardzo często to fake newsy, które zachęcają użytkowników do udostępnienia postu i kliknięcia w link. Nie mają jednak z opisaną historią nic wspólnego. Podobnie jest również w tym wypadku – porwanie 5-latki to zmyślona informacja.
Do wpisu dołączono zdjęcie ślicznej, jasnowłosej dziewczynki, która została porwana w Świebodzinie, Radomiu, Kłodzku, Kielcach i Koszalinie. A potem jeszcze w Łomży, Bystrzycy i kilkunastu innych miejscach w Polsce. Historia była tak poruszająca, że setki osób zaczęło udostępniać wspomniane posty, rozsyłając jednocześnie podejrzany adres bliżej nieokreślonej strony internetowej.
Historię nagłośnili dziennikarze z Konkret24, nieprawdziwość tej historii potwierdza także mazowiecka policja.
Policjanci przypominają, aby nie klikać w linki nieznajomego pochodzenia, które pojawiają się w takich wpisach. Ich doświadczenie pokazuje, że to często mechanizm, który prowadzi do wyłudzenia danych osobowych, a nawet przejęcia konta bankowego.
Z takimi informacjami walczy również Facebook, ostatnio głośno było o walce z fake newsami dotyczącymi szczepionek na Covid-19.
Z Facebooka i Instagrama usuwane są wiadomości, które dotyczą tematu szczepień przeciw koronawirusowi, ale nie mają nic wspólnego z prawdą. Jedną z metod weryfikacji jest zestawienie wiadomości z opinią ekspertów ds. Zdrowia publicznego.
Kim jest porwana dziewczynka ze zdjęcia?
We wpisach zamieszczono zdjęcie małej dziewczynki, która tak naprawdę nie jest nawet Polką. To Mila Stauffer ze Stanów Zjednoczonych. Fotografia jest kadrem z krótkiego filmiku, który obejrzano już kilka milionów razy.
Popularny kanał należy do rodziców dziewczynki, regularnie pojawiają się na nim filmy obrazujące życie całej rodziny. Ich losy można śledzić również na Instagramie, profil obserwuje prawie 4 mln followersów.
We wpisie widać również postać mężczyzny, a opis informuje, że to ojciec dziewczynki, który dokonał porwania. Owszem, człowiek ten był zamieszany w podobną historię, ale miała ona miejsce w 2019 roku.