Dramatyczne spotkanie z mistrzem świata. Reprezentacja Polski przegrała w ostatnich sekundach
Krzysztof Gaweł
19 lutego 2021, 22:34·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 19 lutego 2021, 22:34
Polscy koszykarze po znakomitym meczu i dramatycznej końcówce przegrali w Gliwicach z Hiszpanią - aktualnym mistrzem świata - 88:89 (27:26, 16:17, 22:27, 23:19) spotkanie eliminacji przyszłorocznego EuroBasketu. Do szczęścia naszej drużynie zabrakło 0,6 sekundy. Obie drużyny już wcześniej zapewniły sobie awans na ME.
Reklama.
Polscy koszykarze mierzyli się w eliminacjach EuroBasket 2022 z mistrzami świata Hiszpanami. Ponieważ wcześniej w meczu polskiej grupy A Izrael ograł Rumunię 79:71, nasz zespół bez gry zapewnił sobie awans, obok niepokonanego Izraela oraz piątkowych rywali. Dzięki temu koszykarze mogli też bez dodatkowej presji mierzyć się z potęgą.
I cieszyć z powrotu do kadry po kilkunastu miesiącach przerwy Adama Waczyńskiego, jednego z bohaterów tak udanych dla nas MŚ w 2019 roku. Hiszpanie mieli swoją motywację, chcieli się zrewanżować naszej drużynie za porażkę sprzed roku w Saragossie 69:80. Zapowiadał się więc bardzo ciekawy mecz.
I taki był od samego początku. Polacy ruszyli do walki bez bojaźni, trafiali i dobrze bronili, wychodząc na prowadzenie 8:5 po rzucie AJ Slaughtera. Rywale zaraz wyrównali i przez całą kwartę walka toczyła się cios za cios. Liderem gości był Dario Brizuela, po jego rzucie Hiszpania prowadziła nawet 20:19, a po chwili 25:19, jednak nasi szybko wyrównali i Marcel Ponitka trafił na 27:26.
W drugiej kwarcie obraz gry nie uległ zmianie, po rzucie Waczyńskiego gospodarze prowadzili 29:26, a po chwili 35:33 (Slaugter trafił wolne). Hiszpanie cały czas naciskali, trener Sergio Scariolo korygował grę, a gdy nasi w samej końcówce pierwszej połowy odskoczyli na 43:40, Jonathan Barreiro trafił „trójkę” i do przerwy był remis 43:43.
Po zmianie stron zrazu lepiej radził sobie nasz zespół, Michał Michalak sprytnie zdobył punkty pod koszem i było 49:43. Hiszpanie zebrali się na przerwie i po niej zaczęli nam odjeżdżać. Kluczowa okazała się gra na obwodzie i mordercza skuteczność "trójek". Gdy kolejny raz trafił Jonathan Barreiro, goście prowadzili 70:65 i takim wynikiem zakończyła się kwarta trzecia.
Zostało nam dziesięć minut, by odwrócić losy meczu. I szybko po rzutach Slaughtera i Ponitki zrobił się remis 70:70. Polska kadra niestety coraz słabiej radziła sobie w ataku, a rywale nie mylili się z dystansu (73:79). Na szczęście nasi zaczęli odrabiać straty, Michał Sokołowski trafił za trzy i było już tylko 78:79. Walka toczyła się do samego końca.
Biało-Czerwoni na dwie minuty przed końcem mieli piłkę i przegrywali 82:83. Wówczas piłkę na obwód dostał Waczyński i trafił za trzy w kluczowym momencie (85:83). Rywale wyrównali, została minuta do końca i nasi atakowali. Dwa rzuty nie znalazły drogi do celu, za to Brizuela znów trafił "trójkę" (88:85).
Zostało 17 sekund, Mike Taylor wziął przerwę i rozrysował akcję. Waczyński oddał piłkę do Michalaka, ten rzucił w kluczowym momencie za trzy i nasi aż podskoczyli z radości. Zostało 15 sekund by wygrać starcie z mistrzami świata. Hiszpanie rozgrywali atak, chybili spod kosza, ale faulował rywala Waczyński. A debiutant Fran Guerra na 0,6 sekundy przed końcem wykorzystał jeden z dwóch rzutów wolnych i dał drużynie wygraną 89:88.
Polacy w niedzielę kończą eliminacje meczem z najsłabszą w grupie A Rumunią. Rywale ponieśli komplet porażek, nasz zespół będzie mógł w Arenie Gliwice efektownie zamknąć walkę o EuroBasket 2022.
Polska - Hiszpania 88:89 (27:26, 16:17, 22:27, 23:19)
Sędziowali: Aleksandar Glisić (Serbia), Zdravko Rutesić (Czarnogóra), Andris Aunkrogers (Łotwa) Polska: AJ Slaughter 27, Marcel Ponitka 11, Adam Waczyński 11, Michał Michalak 10, Michał Sokołowski 9, Aleksander Balcerowski 7, Adam Hrycaniuk 4, Łukasz Koszarek 3, Aaron Cel 2, Aleksander Dziewa 2, Dominik Olejniczak 2 Hiszpania: Jonathan Barreiro 24, Dario Brizuela 21, Xabi Lopez-Arostegui 13, Ferran Bassas 11, Joel Parra 4, Jaime Fernandez 4, Fran Guerra 4, Sergi Garcia 3, Ruben Guerrero 2, Miquel Salvo 2, Oriol Pauli 1, Victor Arteaga 0.