Przełamanie Rakowa Częstochowa. Lech Poznań znów na zwycięskiej ścieżce
Krzysztof Gaweł
21 lutego 2021, 19:39·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 21 lutego 2021, 19:39
W niedzielnych meczach PKO Ekstraklasy po pełną pulę sięgały ekipy Rakowa Częstochowa i Lecha Poznań. Klub spod Jasnej Góry znów liczy się w walce o ligowe podium. Kolejorz wygrał po raz 700. w lidze i odjeżdża znad strefy spadkowej. Liderem rozgrywek jest Legia Warszawa.
Reklama.
Raków Częstochowa przegrał trzy ostatnie spotkania PKO Ekstraklasy i po świetnej jesieni znalazł się w poważnym kryzysie. Na czele rozgrywek uciekły częstochowianom Legia Warszawa i Pogoń Szczecin, ale zespół Marka Papszuna wciąż plasował się na ligowym podium i wciąż liczył się w grze o najlepszy w historii klubu występ w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce.
W niedzielę Raków znów zagrał tak, jak przyzwyczaił do tego kibiców choćby jesienią. W Lubinie jako pierwsi prowadzenie objęli Miedziowi, w 13. minucie bramkę zdobył Patryk Szysz i gospodarze mieli przewagę. Nie dowieźli jej jednak do końca pierwszej połowy, bo w 29. minucie wyrównał kapitalnym strzałem z rzutu wolnego Hiszpan Ivi.
A zwycięstwo zapewnił częstochowianom samobójczy gol Sasy Balicia z 81. minuty meczu. W tabeli PKO Ekstraklasy Raków jest trzeci, do drugiej Pogoni traci cztery punkty, do prowadzącej Legii pięć. Zagłębie zajmuje pozycję ósmą, w ostatnich pięciu meczach zdobyło tylko jeden punkt (remis 0:0 z Lechem Poznań).
Tymczasem Kolejorz w ligowym klasyku podejmował Śląsk Wrocław i liczył na swoje 700. zwycięstwo w elicie. Przez pierwsze 45 minut żadna z ekip nie była bliżej celu, ale w drugiej połowie wreszcie udało się poznaniakom. W swoim debiucie do siatki Śląska trafił Norweg Aron Johannsson, który po świetnej centrze głową skierował piłkę do bramki.
To była 57. minuta, zostało obu ekipom jeszcze ponad pół godziny, by odnieść zwycięstwo. Śląsk był jednak w niedzielę bezradny. Lech dominował, kontrolował spotkanie i dowiózł do końca skromne, ale cenne zwycięstwo. Triumf nr 700 w Ekstraklasie i triumf na wagę awansu na dziesiąte miejsce w tabeli. Wrocławianie zajmują miejsce szóste, obie ekipy dzielą raptem trzy punkty.