"Największe innowacje nie powstają dzięki chęci zysku" – twierdzi twórca portalu Flickr.com Stewart Butterfield. W Polsce innowacje i technologie wskazuje się jako te branże, w których możemy być liderami, ale bardzo dużo nam do tego brakuje. Czy dlatego, że Polakom pieniądze przysłoniły chęć do tworzenia nowatorskich projektów?
Stewart Butterfield w wywiadzie dla "Forbes'a" zauważa, że zarabianie pieniędzy nie może być motorem dla innowacyjnych projektów.
Niestety, w Polsce jednym z hamulców innowacyjności jest właśnie fakt, że przedsiębiorcy wolą sprawdzone branże, które przyniosą im pewne zyski. A to tylko wierzchołek góry lodowej problemów, które przeszkadzają w rozwijaniu innowacji w Polsce.
Kasa, kasa, kasa
– Generalnie Polacy, a na pewno przedsiębiorcy, są za bardzo zaangażowani w "bieżączkę", czyli codzienną walkę o byt. To pewna bariera mentalnościowa, która
Innowacja według rządu
"Co to jest innowacja? To nic trudnego. To po prostu każda zmiana, która coś ulepsza, daje nową jakość lub pozwala stworzyć nowy produkt czy usługę. (...) To, co jest wspólne dla wszystkich definicji innowacji, to opisanie jej jako aktywności przedsiębiorstw w obszarze wprowadzania nowości (nowych rozwiązań) w rożnych obszarach ich działalności."
Rodzaje innowacyjności:
1. Technologiczna/techniczna
2. Organizacyjna – Polegające na zmianie w sposobie funkcjonowania przedsiębiorstwa, zmianie organizacji pracy, czy organizacji zarządzania.
3. Procesowe – dotyczą wprowadzenia zmian w procesie produkcji, czy też procesie świadczenia usług.
4. Marketingowe – dotyczą sfery sprzedaży i dystrybucji gotowych produktów i usług. Są to na przykład nowe opakowania, nowe formy reklamy, czy nowe strategie cenowe. CZYTAJ WIĘCEJ
przeszkadza rozwijaniu innowacji – ocenia dr Wojciech Warski, właściciel firmy z branży IT oraz ekspert z Business Centre Club. – Ludzie po prostu nie mają czasu na zajmowanie się takimi rzeczami, traktują to jako hobby, na które ich nie stać – dodaje dr Warski.
Niestety, znalezienie "dobrego anioła", który zainwestuje swoje pieniądze w ryzykowny, ale innowacyjny projekt, jest mało prawdopodobne. – Biznes w Polsce woli inwestować raczej w sprawdzone branże, które są skazane na sukces. I powstaje takie zamknięte koło – mówi nam Katarzyna Łuczak, wiceprezes Instytutu Innowacyjności, który pomaga innowatorom otwierać swój biznes.
Nie można jednak jednoznacznie stwierdzić, że polscy biznesmeni są chciwi i dlatego nie ryzykują. – W Polsce firmy nie mają takiego kapitału, by pozwolić sobie na ekstrawagancję – wyjaśnia dr Warski. Drugim problemem polskiego biznesu jest wychowanie menedżerów. Brakuje im poszanowania dla innowacyjności i technologii, stawiają na sprawdzony zysk. – U nas jest to na zupełnie innym poziomie, niż na Zachodzie. Tych cech nabiera się dopiero w czwartym pokoleniu albo dalej – przekonuje ekspert z Business Centre Club. Wniosek? Na odważne kadry poczekamy jeszcze kilka lat, co najmniej.
Skąd biorą się innowacje
Mimo to, specjaliści z inkubatorów przedsiębiorczości i innowacji przekonują, że chęć zysku nie przeszkadza w tworzeniu innowacji. – Można mieć w perspektywie zarabianie pieniędzy i nadal chcieć stworzyć coś innowacyjnego – przekonuje Piotr Proczek, dyrektor Inkubatora Innowacji przy Politechnice Warszawskiej. – Ale faktycznie, innowacyjne pomysły powstają głównie z pasji i zainteresowań.
– Na pieniądze trzeba patrzeć w kolejnych etapach, nie powinno się od nich
TurboPolska dzięki technologiom
"Musimy postawić na innowacje. Możemy mieć drugi Harvard i Krzemową Dolinę" – o tym, jak powinna rozwijać się Polska, rozmawiamy z dr. Maciejem Bukowskim, ekonomistą i prezesem Instytutu Badań Strukturalnych. CZYTAJ WIĘCEJ
wychodzić przy innowacjach – dodaje Proczek. Również Katarzyna Łuczak z Instytutu Innowacyjności potwierdza: można chcieć zarabiać, a przy tym tworzyć coś nowatorskiego.
W Polsce jest mało geniuszy?
Niestety, w naszym kraju brakuje zarówno tych, którzy tworzą innowacyjne projekty z pasji, jak i tych, którzy po prostu chcieliby na tym zarobić. Jak mówi nam Łukasz Parafianowicz z Poznańskiego Akademickiego Inkubatora Przedsiębiorczości, w ciągu 16 miesięcy do PAIP przyszło około 200 zgłoszeń. Z nich tylko około 20 było godnych uwagi i realnych – to znaczy takich, które można skomercjalizować.
– Ale z tych dwudziestu większość kopiuje zachodnie pomysły, są innowacyjne na polskim rynku. Takich naprawdę nowatorskich i możliwych do rozpowszechnienia w Europie było raptem kilka – informuje nas Parafianowicz. W innych miejscach nie jest lepiej. Piotr Proczek z inkubatora przy Politechnice Warszawskiej również podkreśla, że wiele pomysłów w Polsce to kopie z USA. – I rzeczywiście, do nas jeszcze nie przyszedł nikt z naprawdę fantastycznym pomysłem – mówi Proczek.
Kreatywność zabija się już w szkole
Powodów braku dobrych pomysłów Proczek upatruje w polskiej edukacji. – To głębszy problem: od małego nie uczymy się kreatywności. Zadania, działania w szkołach powinny skłaniać do kreatywności – ocenia dyrektor inkubatora z Politechniki. Argumentów potwierdzających tę tezę nie trzeba daleko szukać – nawet matura dzisiaj polega na "wbijaniu się w klucz", czyli de facto pracy w większości odtwórczej, a nie kreatywnej. – To też powoduje, że nie mamy pomysłów na skalę globalną, bo edukacja tego nie wspiera – dodaje Proczek.
Wojciech Warski polskie szkolnictwo pod tym względem określa jako "anachroniczne". – Metody nauczania są skostniałe, belfrowskie, obowiązuje zasada: zakuć, zdać, zapomnieć. Nie stawia się na rozwiązywanie problemów, tzw. problem-solving – wskazuje dr Warski i podkreśla, że żeby to zmienić, trzeba co najmniej 10-15 lat przebudowywania polskiej edukacji i włożenia w to wielkich pieniędzy.
Innowacje hamowane przez mentalność…
Niestety, z rozmów z ekspertami wynika, że nawet jeśli ktoś już ma wspaniały pomysł, to ciężko jest mu go zrealizować. – Potrafimy wymyślać, ale nie potrafimy komercjalizować – mówi Łukasz Parafianowicz z PAIP. Na drodze do stworzenia biznesu z pomysłu stoi kilka przeszkód. Pierwsza to mentalność.
Polacy często boją się, że ktoś – nawet w inkubatorze – ukradnie ich pomysł. – Polacy przez to chowają swoje pomysły w szafie – ocenia Piotr Proczek. Jak przyznaje, niektórzy też po prostu nie widzą potencjału biznesowego w swoim projekcie. – Nasza mentalność jest specyficzna. Bardziej skupiamy się na innych, zazdrościmy, zamiast coś samemu stworzyć – dodaje Proczek.
… A także niewiedzę i biurokrację
Dyrektor inkubatora z Politechniki Warszawskiej wskazuje też, że nawet jeśli już ktoś ma projekt i chce go rozkręcić, to często po prostu nie wie jak. – Innowatorom brakuje wiedzy o prowadzeniu przedsiębiorstwa. Do nas przychodzą nawet ludzie, którzy nie odróżniają podatków: PIT od CIT i od VAT. Ale za to świetnie znają się na swojej branży, tym co robią – opowiada Proczek.
Takim osobom z pomocą przychodzą właśnie inkubatory czy Instytut Innowacyjności. II oferuje szeroką pomoc: wskazuje do kogo można się zgłosić, daje kontakty do biznesmenów, którzy potencjalnie mogliby się zainteresować danym pomysłem, wskazuje co i jak robić. Gorzej, jeśli innowatorzy szukają pomocy w UE czy rządowych agendach. – Problemem jest chociażby definicja innowacyjności, stworzona przez ministerstwo. Jest tak ogólna, że nic z niej nie wynika – mówi nam Katarzyna Łuczak z Instytutu Innowacyjności.
Dodatkowo, jak wskazuje wiceprezes II, urzędnicza biurokracja zabija chęci innowatorów. – Często oceniają to ludzie, którzy nie mają o tym pojęcia. Pomysły odpadają, bo na przykład wydaje im się "nierealny" – wskazuje Łuczak. "Realność" w tym przypadku oznacza prawdopodobieństwo odniesienia finansowego sukcesu. Taki
wymóg jest zaś, w przypadku innowacji, absurdalny, bo nigdy nie da się tego przewidzieć.
Co możemy zrobić?
– Potrzebna jest zmiana sposobu myślenia o innowacjach – stwierdza Katarzyna Łuczak. Rację jej przyznaje dr Wojciech Warski. Przyznaje on bowiem, że Polacy mają potencjał intelektualny do tego, by zostać jednym z liderów innowacyjności w Europie. – Ale potencjał intelektualny też musi się czymś wyżywić, potrzebuje sponsorów, takiego dobrego anioła – ocenia Warski.
Oczywiście, przydałaby się też zmiana edukacji. Ale o tym dyskusje toczą się nieustannie, tylko nic z nich nie wynika. Rząd, co prawda, co jakiś czas deklaruje wsparcie dla nowatorskich przedsiębiorców. Tylko czy ktoś w to jeszcze wierzy? Innowacje Polacy muszą wziąć we własne ręce.
Reklama.
Stewart Butterfield
Współzałożyciel serwisu Flickr.com
Nie poznałem także żadnego innowatora, który osiągnął sukces w biznesie, a kierowałby się wyłącznie chęcią zysku. Larry Page i Sergey Brin z Google, Jerry Yang i David Filo z Yahoo!, Mark Zuckerberg - żaden z nich nie stworzył swojej firmy, ponieważ chciał zostać bogaczem.
Gdy mówimy lub piszemy o czymś innowacyjnym, często mamy na myśli coś szczególnie wyrafinowanego, wyjątkowego, nieszablonowego - niezwykłą rzecz, działanie, postawę czy też wytwór naszej nietuzinkowej, kreatywnej osobowości. Wielokrotnie nazywając własne działania innowacyjnymi po prostu... przesadzamy. CZYTAJ WIĘCEJ
Fundusze europejskie w Programie Operacyjnym Innowacyjna Gospodarka są wydawane z głową, na projekty, które potem zyskują światowe uznanie – takie jak chociażby Alvernia Studios pod Krakowem. CZYTAJ WIĘCEJ