"Wiele osób ze środowisk lewicowych pisze do mnie, bo chce na podstawie mojego wyroku wystąpić teraz o delegalizację ONR-u. Jestem przekonany, że wcześniej czy później taki wniosek do sądu zostanie złożony" – przekazał Robert Koliński, który po czteroletniej batalii w sądzie usłyszał, że nie złamał prawa, nazywając ONR faszystowską organizacją. To koniec sporu pomiędzy działaczem elbląskiej Partii Razem a skrajną prawicą.
Redaktorka, reporterka, koordynatorka działu show-biznes. Tematy tabu? Nie ma takich. Są tylko ludzie, którzy się boją. Szczera rozmowa potrafi otworzyć furtkę do najbardziej skrytych zakamarków świadomości i rozjaśnić umysł. Kocham kolorowych i uśmiechniętych ludzi, którzy chcą zmieniać szarą Polskę. Chcę być jedną z tych osób.
W 2017 r. działacz, Robert Koliński określił ONR mianem organizacji faszystowskiej, za co został pozwany.
Sądy wszystkich instancji orzekły, że zachowanie na demonstracjach osób przynależących do ONR może kojarzyć się z faszyzmem, co jest niedopuszczalne.
Robert Koliński z elbląskiej Partii Razem zapowiada kolejne korki w kierunku delegalizacji ONR.
Wyrok tyczy się incydentu internetowego z 2017 roku, kiedy to Robert Koliński zamieścił wpis na Facebooku, w którym nawiązywał do organizowanego "Marszu Pamięci Żołnierzy Wyklętych" w Elblągu. Nazwał ONR organizacją faszystowską, która "w sposób jawny odwołuje się do swych przedwojennych, faszystowskich, antysemickich, rasistowskich i ksenofobicznych korzeni".
Publikacja nie spodobała się Jackowi Gierwatowskiemu, który zaskarżył elbląskiego działacza do sądu. "Pozywał mnie jako wzburzony obywatel, ale z artykułu kodeksu karnego, jakobym znieważył tymi wpisami ONR, a jemu samemu utrudnił organizację zbiórek publicznych. Na rozprawie w sądzie okazało się, że pan Gierwatowski nie jest tylko wzburzonym obywatelem, ale działaczem ONR i występuje w imieniu tej organizacji" – przekazała "Gazeta Wyborcza".
W czerwcu 2017 r. Sąd Rejonowy w Elblągu umorzył postępowanie, uznając, że słowa Kolińskiego nie wykraczały poza standardy, których mogą dopuszczać się użytkownicy portali społecznościowych. Działacze ONR-u nie chcieli dać za wygraną i odwołali się do wyższej instancji. Ostatecznie 17 lutego Sąd Najwyższy odrzucił kasację i zamknął sprawę.
"Teraz przyszedł czas na delegalizację ONR" – grzmi Koliński zadowolony z wyroku.