Są nowe zaskakujące informacje w sprawie wypadku rządowej kolumny w Oświęcimiu. Jak podaje "Gazeta Wyborcza", tuż przed rozprawą odwoławczą zmieniono jednego z sędziów. Zastępca jest kojarzony z "dobrą zmianą".
W środę 3 marca Sąd Okręgowy w Krakowie w wydziale odwoławczym ma rozpoznać apelację w sprawie dotyczącej wypadku z udziałem kolumny rządowej wiozącej ówczesną premier Beatę Szydło.
Sprawa ma być rozpatrywana w trzyosobowym składzie, a jednym z tej trójki był sędzia Wojciech Maczuga. Jak dowiedziała się "Wyborcza", sędzia jednak zachorował i przebywa na kilkudniowym zwolnieniu lekarskim. Na jego miejsce przewodnicząca wydziału odwoławczego wyznaczyła Macieja Pragłowskiego.
I tu pojawia się problem, ponieważ pierwszym w kolejności na liście zastępców był inny sędzia. Co najciekawsze, Pragłowski w krakowskim sądzie kojarzony jest z "dobrą zmianą". Za rządów PiS został wiceprezesem Sądu Rejonowego Kraków-Śródmieście oraz przewodniczącym Wydziału II Karnego w tym sądzie. Wcześniej był sędzią w Wieliczce.
Przypomnijmy, że do wypadku doszło w lutym 2017 roku. 21-letni wówczas Sebastian Kościelnik zderzył się swoim fiatem seicento z jednym z samochodów z rządowej kolumny. Limuzyna rozbiła się o drzewo. W wyniku zdarzenia poszkodowani zostali ówczesna premier Beata Szydło oraz jej kierowca.