"Szanuję Go i kocham od ponad 30 lat. Jego zdanie jest i zawsze będzie dla mnie bardzo ważne" – w takich czułych słowach opisała swojego małżonka Beata Kempa, która kilka dni wcześniej sugerowała Polkom, że warunkiem startu ich kariery w polityce musi być zgoda męża.
Redaktorka, reporterka, koordynatorka działu show-biznes. Tematy tabu? Nie ma takich. Są tylko ludzie, którzy się boją. Szczera rozmowa potrafi otworzyć furtkę do najbardziej skrytych zakamarków świadomości i rozjaśnić umysł. Kocham kolorowych i uśmiechniętych ludzi, którzy chcą zmieniać szarą Polskę. Chcę być jedną z tych osób.
Na początku tygodnia europosłanka Beata Kempa podczas wideoczatu podzieliła się ze słuchaczkami złotymi radami na temat kariery w polityce. Przyszłym posłankom postawiła jednak jeden warunek: na realizację ich politycznych ambicji... musi zgodzić się ich mąż. Jej wypowiedź wywołała niemałe oburzenie zarówno u kobiet jak i u mężczyzn.
"Mąż jest taki, który potrafi pomóc i zaakceptuje to, bo musi być pełna akceptacja tej drugiej połówki. To tak, jest to możliwe. Natomiast, jeżeli tej akceptacji nie ma i nie będzie, z czego nie czynię zarzutu, to trzeba się zastanowić. Bo jednak rodzina jest tutaj na pierwszym miejscu absolutnie" – takim stwierdzeniem zabłysnęła polityczka Solidarnej Polski.
Beata Kempa wybiela się czułym wpisem o mężu Waldemarze
Po kuriozalnej wypowiedzi Beata Kempa została zaatakowana z różnych stron. Aby dać dowód temu, jak bardzo ważna jest dla niej instytucja rodziny, mąż Waldemar i jego zdanie, dodała ocieplający aferę post.
"Dziękuję mojemu Mężowi, że od tylu lat mnie wspiera i zawsze mogę na niego liczyć. Życzę każdemu z Państwa, aby miał przy sobie takiego przyjaciela. Szanuję Go i kocham od ponad 30 lat. Jego zdanie jest i zawsze będzie dla mnie bardzo ważne" – napisała na Twitterze, dodając zdjęcie z kawy z małżonkiem.
Pojawiły się także hasztagi: rodzina to siła, kocham, dziękuję.