
Reklama.
– Bardzo wiele koniecznych do normalnego rozwoju przedsięwzięć natrafiało na bariery. Ten tunel był planowany od dziesiątek lat. Droga od projektu do realizacji jest daleka - wiedzie przez wolę polityczną, determinację i gotowość do działania – mówił w piątek w Świnoujściu premier Mateusz Morawiecki.
Szef rządu wraz z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim pojawili się na inauguracji budowy tunelu pod Świną, który połączy wyspę Wolin z wyspą Uznam. Ani jeden, ani drugi nie powiedział jednak, że żeby inwestycja doszła do skutku, potrzebne były pieniądze z Unii Europejskiej.
I tu pojawia się Komisja Europejska, która przypomniała o tym fakcie premierowi. "Warto dodać, ze projekt połączenia dwóch części Świnoujścia powstaje dzięki dofinansowaniu 776 mln zł funduszy UE. To 85 proc. kosztu inwestycji. Ta inwestycja to dobry przykład jak UE angażuje się w rozwiązywanie problemów komunikacyjnych" – napisała na Twitterze.
Wcześniej Komisja Europejska dodała ważne fakty do relacji TVP Info dotyczącej innej inwestycji. Chodziło o budowę tunelu kolejowego w Łodzi. Tam także zabrakło informacji o finansowaniu unijnym.
Jakby tego było mało, niektórzy komentujący budowę tunelu w Świnoujściu zwracają uwagę, że firmami, które realizują tę "polską rację stanu" i narodową inwestycję są: austriacki koncern PORR oraz turecko-niemieckie konsorcjum Gülermak. Ponadto maszyna kopiąca tunel, którą imieniem Wyspiarka ochrzcili Kaczyński i Morawiecki, jest chińska.
Czytaj także: