Pokazana niedawno postać króliczycy Loli z nowej odsłony "Kosmicznego meczu" wzbudziła wiele emocji – niekoniecznie tych dobrych. Jej metamorfozę skomentował reżyser filmu w wywiadzie udzielonym magazynowi "Entertainment weekly".
Jestem psycholożką, a obecnie również studentką kulturoznawstwa. Pisanie towarzyszyło mi od zawsze w różnych formach, ale dopiero kilka lat temu podjęłam decyzję, by związać się z nim zawodowo. Zajmowałam się copywritingiem, ale największą frajdę zawsze sprawiało mi pisanie o kulturze. Interesuje się głównie literaturą i kinem we wszystkich ich odmianach – nie lubię podziału na niskie i wysokie, tylko na dobre i złe. Mój gust obejmuje zarówno Bergmana, jak i kiczowate filmy klasy B. Po godzinach piszę artykuły naukowe o horrorach, które czasem nawet ktoś czyta.
Napisz do mnie:
maja.mikolajczyk@natemat.pl
Udostępniony niedawno nowy wizerunek króliczycy Loli spotkał się z krytyką ze strony części fanów "Kosmicznego meczu". Swoje ubolewanie wyraził między innymi Artur Dziambor. Poseł Konfederacji udostępnił grafikę rzekomo porównującą postać z nadchodzącego filmu z tą z bajki z 1996 roku.
Tak naprawdę jednak Lola znajdująca się po lewej stronie grafiki nie pochodzi z oryginalnej animacji, a jest fanartem, na którym przerobiono króliczycę tak, by prezentowała się bardziej "seksownie" niż w prawdziwym filmie. Poniżej ilustracja zestawiająca ze sobą trzy wizerunki króliczycy.
O metamorfozie Loli wypowiedział się w wywiadzie dla "Entertainment weekly" reżyser filmu "Space Jam: A New Legacy", Malcolm D. Lee.
– Lola była bardzo zseksualizowana, stanowiła połączenie Betty Boop z Jessicą Rabbit – zaczął reżyser. – Lola nie była politycznie poprawna... To jest film dla dzieci, więc dlaczego ubrano ją w krótki top? Po prostu wydawało mi się to niepotrzebne. Seksualizacja postaci kobiecych ma długą historię w kreskówkach – tłumaczył.
Malcolm D. Lee zapewnia, że w nowym filmie zmieni się nie tylko wygląd Loli, ale również jej charakter.
– Mamy 2021 rok. To ważne, by pokazywać na ekranie autentycznie silne i kompetentne postaci kobiece. Lola ma najprawdopodobniej najbardziej ludzki charakter ze wszystkich postaci ze "Zwariowanych Melodii". (...) Pracowaliśmy więc nad wieloma rzeczami, nie tylko nad jej wyglądem i upewnieniem się, że długość jej szortów jest odpowiednia, a kobiecość nieuprzedmiotowiona – powiedział reżyser.
– Daliśmy jej prawdziwy głos. Chcieliśmy, by jej sportowa sprawność i zdolności przywódcze wypadały realistycznie. By była pełnowartościową postacią jak inni – dodał.
Czy reżyser spełni swoje obietnice, dowiemy się już w wakacje. "Space Jam: A New Legacy" zadebiutuje 16 lipca w kinach i na platformie HBO Max. Gwiazdą filmu będzie LeBron James.