
Reklama.
Paulina Młynarska po poinformowaniu na swoim profilu na Facebooku o przejściu zabiegu podwójnej mastektomii ogłosiła, że nie zamierza udzielać wywiadu w tej sprawie. Dziennikarka zmieniła jednak zdanie, ale zapowiedziała, że porozmawia tylko z jednym medium. Jej wybór padł na "Krytykę Polityczną".
W szczerym wywiadzie Młynarska dosadnie powiedziała, co sądzi o krytyce, jaka spotkała ją w związku z profilaktycznym zabiegiem.
– Dla mnie ta ekscytacja "cycami" świadczy o jakiejś uogólnionej niedojrzałości psychoseksualnej ogromnej części polskiego społeczeństwa. Coś tu jest bardzo nie halo, bo to są emocje na poziomie pierwszej klasy podstawówki – skomentowała.
Dziennikarka stwierdziła, że jej zdaniem mastektomia wzbudza więcej emocji niż wycięcie macicy czy jajników, gdyż piersi są na wierzchu, co zachęca niektórych do nieprzyjemnych komentarzy i oskarżeń o "oszpecenie się".
– Czyli co? Mam złożyć swoje życie na ołtarzu tego infantylnego fetyszyzmu? Powinnam grzecznie umierać ze strachu przy każdym badaniu kontrolnym, czekając na to, kiedy "się zacznie"? Już się robi. Niedoczekanie wasze – powiedziała.
Młynarska zdradziła również, dlaczego postanowiła podzielić się z obserwującymi tak intymnym przeżyciem.
– Początkowo nie byłam przekonana, czy zdołam się tak bardzo odsłonić w chwili tak wielkiej bezbronności. Jednak jestem dziennikarką i wiem, jak mało pieniędzy idzie na profilaktykę, jak ogromna dezinformacja związana z rakiem piersi panuje nadal wśród kobiet – wyznała.
– Poczułam więc, że powinnam skorzystać z okazji, żeby zwrócić uwagę na te bardzo ważne tematy. To jest konkret. I to jest temat. Może przez to czyjaś mama przedwcześnie nie umrze? – dodała.
Czytaj także:źródło: "Krytyka Polityczna"