Alicja Szemplińska podczas rozmowy z serwisem Pomponik.pl odniosła się do ostatnich plotek o wyborze nowego reprezentanta Polski na Eurowizję. 18-latka nie przebierała w słowach, wypowiadając się na temat domniemanej decyzji TVP.
Od kilku dni w internecie pojawiały się informacje mówiące o tym, że Telewizja Polska wybrała nowego reprezentanta Polski na Eurowizję 2021. TVP miało nie zważać na to, że pozostali europejscy nadawcy postanowili wystawić do konkursu swoich "starych" kandydatów. Alicja Szemplińska postanowiła zabrać głos w tej sprawie.
– Bardzo długo zostałam pozostawiona bez żadnej informacji. Do dnia dzisiejszego nie wiem nic na ten temat. Czekam na oficjalne potwierdzenie. Jestem gotowa jechać na Eurowizję. Piosenkę mam. To się dzieje poza mną – powiedziała Szemplińska w rozmowie z Pomponik.pl.
– Cały czas pozostaję przy tym, że jak nie udało pojechać się w tamtym roku, to reprezentant powinien pojechać w tym. Myślę, że to jest naturalna kolej rzeczy. Jednak rozumiem, że to jest w woli nadawcy – dodała 18-latka.
Wokalistka przyznała jednak, że nie ma żalu do Rafała Brzozowskiego, który według nieoficjalnych informacji jej miejsce. Zwyciężczyni "The Voice of Poland" nie zamierza składać broni i zamierza za rok ponownie zgłosić się do udziału w konkursie.
– Codziennie słyszę tyle plotek. Nie mi oceniać, czy jego występ byłby dobry. Gdyby pojechał, trzymałabym za niego kciuki. Nigdy nie wiadomo, co może się sprawdzić na Eurowizji. Będę trzymać kciuki i kibicować – uważa Szemplińska.
Wystąp na eurowizyjnej scenie dla Alicji Szemplińskiej jest wielkim marzeniem. 18-latka bierze pod uwagę nawet reprezentowanie innego kraju, byle tylko pojawić się na Eurowizji.