Lionel Messi zawiódł w kluczowym momencie. Barcelona wyrzucona z Ligi Mistrzów
Krzysztof Gaweł
10 marca 2021, 22:59·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 10 marca 2021, 22:59
Emocjonujące, ciekawe i pełne sytuacji bramkowych było spotkanie Paris Saint-Germain z FC Barcelona w 1/8 finału Ligi Mistrzów. Duma Katalonii zremisowała 1:1 (1:1) z mistrzami Francji na ich terenie i to PSG jest w ćwierćfinale rozgrywek. Lionel Messi zmarnował rzut karny i nie pomógł Barcy znaleźć się w najlepszej ósemce LM.
Reklama.
W Paryżu wszyscy czekali na awans PSG do ćwierćfinału Ligi Mistrzów, ale że przyszło im się mierzyć z FC Barcelona, to nikt nie szykował się do fety. Pamiętni dwumeczu z 2017 roku Francuzi (4:0 i 1:6), szykowali się na twardą walkę z czekającą na cud Dumą Katalonii. Barca w ostatnim czasie stanęła na nogi i chciała to potwierdzić w środowy wieczór.
Od pierwszych minut Katalończycy rzucili się do ataku i raz po raz wpadali pod pole karne gospodarzy, szukając wykończenia i pierwszej bramki z czterech, które musieli zdobyć. Ousmane Dembele na lewej flance radził sobie znakomicie z rywalami, ale brakowało mu wykończenia. Bramka dla Blaugrany wisiała jednak w powietrzu.
I wówczas nadeszła 30. minuta i zadziwiająca decyzja sędziów. Dopatrzyli się bowiem dzięki VAR faulu Clementa Lengleta na Mauro Icardim w polu karnym, Francuz przypadkiem zahaczył rywala, a sędzia Anthony Taylor wskazał na "wapno". Mocnym strzałem prowadzenie dał PSG Kylian Mbappe. Sytuacja Barcy stała się arcytrudna.
Ale nie beznadziejna, więc piłkarze Ronalda Koemana atakowali, aż swoim geniuszem popisał się Lionel Messi. Argentyńczyk ruszył z piłką do środka pola, by potężnym strzałem pokonać Keylora Navasa i wlać nadzieję w serca kibiców. W samej końcówce odsłony mógł trafić po raz drugi, ale zmarnował w sposób niezrozumiały rzut karny i paryżanie odetchnęli z ulgą.
Messi nie pomógł, Barcy już nie ma
Po zmianie stron Barca atakowała i szukała kolejnych bramek, jeśli nie na wagę awansu, to przynajmniej dogrywki i szansy na wyeliminowanie paryżan. Ci jednak znakomicie się bronili, powstrzymywali zapędy ofensywne Katalończyków i próbowali kontrować. Bramki nie padały, choć w 61. minucie zatańczył Messi z rywalami przed ich bramką. Został zablokowany.
Paryżanie grali niezwykle skoncentrowani w obronie, gdzie rządził generał i mózg drużyny, Brazylijczyk Marquinhos. Niegdyś piłkarz Barcy, oddany do Paryża bez żalu i sentymentów, kierował fenomenalnie grą defensywną. Ekipa z Katalonii nie miała szans, by zdobyć gola, z minuty na minutę radziła sobie w ataku coraz słabiej i traciła wiarę w awans.
Tylko Kylian Mbappe czyhał na kontry i czekał, by rozstrzygnąć mecz. Miał fenomenalną okazję po szybkim rajdzie w 90. minucie, ale tym razem kropnął wysoko ponad bramką gości. To nie miało już znaczenia. Paryżanie po kilku minutach odtańczyli taniec radości, bo awansowali do ćwierćfinału. Bezbarwna i pozbawiona blasku Barcelona odpadła z LM.