Co wspólnego ma Marta Kaczyńska z ekspresówką przez Mazury? "GW": Nagle S16 ominęła jej przystań
redakcja naTemat
14 marca 2021, 15:38·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 14 marca 2021, 15:38
"Gazeta Wyborcza" opisuje, jak w ostatniej chwili zmieniono wybrany wcześniej wariant budowy ekspresówki przez Mazury. Zdaniem rozmówców dziennika drogowcy mogli zmienić trasę S16, bo wariant C miała przebiegać zbyt blisko posiadłości, na której czas spędza Marta Kaczyńska z trzecim mężem.
Reklama.
Politycy odpowiedzialni za budowę ekspresówki S16 nazywają ją "komunikacyjnym kręgosłupem" regionu, innego zdania są protestujący przeciwko temu ekolodzy. W ostatnim czasie – jak informuje "Gazeta Wyborcza" – inwestycja przyspieszyła. Spośród kilkudziesięciu rozważanych wcześniej wariantów wskazano trzy.
Fragment tekstu "Gazety Wyborczej": S16 ma prowadzić ostatecznie tzw. wariantem B. Przy czym A i B mają zbliżony przebieg do już istniejącej drogi krajowej 16. Z kolei trzeci wariant, C, prowadził bardziej na północ i zakładał budowę mostów m.in przez jeziora Juksty koło Mrągowa i Tałty niedaleko Rynu. Trzeba podkreślić, że wszystkie trzy były krytykowane, a sama inwestycja ochrzczona została mianem „autostrady przez Mazury”. Czytaj więcej
Z tekstu "GW" wynika, że miłośnicy mazurskiej przyrody z pierwszych otrzymanych materiałów dowiedzieli się, że drogowcy skłaniają się ku wariantowi C. A to ze względu na aspekty środowiskowe.
Tak było jeszcze na początku sierpnia 2020 roku podczas posiedzenia Zespołu Opiniowania Przedsięwzięć Inwestycyjnych. Jak zauważają autorzy materiału: już w protokole z tego posiedzenia widnieje konkluzja, że to jednak wariant B jest najkorzystniejszy.
Zdziwienia nie kryją lokalni politycy. – Jako samorządowcy byliśmy w zasadzie wszyscy przekonani, że będzie to wariant C. Tak wynikało też z kuluarowych rozmów z drogowcami – mówi "GW" Marcin Kuchciński, wicemarszałek województwa warmińsko-mazurskiego.
– W sierpniu drogowcy jednoznacznie mówili, że rekomendowany jest wariant C. Przeciwko B przemawiała duża liczba kolizji z przebiegiem linii kolejowych, poza tym prowadziłby on przez wiele miejscowości. Co się takiego wydarzyło, że w miesiąc GDDKiA zmieniała rekomendację z C na B? Czyje interesy zostały naruszone, że zmieniono analizę wielokryterialną? – docieka na łamach "GW" Piotr Jakubowski, burmistrz Mikołajek.
I snuje przypuszczenia: – Bezpośrednio jest tym zainteresowana spółka z obcym kapitałem, w której władzach są osoby związane z rządzącymi w kraju prominentami. Mieszkańcy doskonale wiedzą, kto tam mieszka. Jest to publiczna tajemnica.
Przystań Marty Kaczyńskiej
W "GW" czytamy, że drogowcy mogli zmienić warianty przebiegu S16, bo trasa C przebiegać miała zbyt blisko posiadłości, na której czas spędzają Marta Kaczyńska i jej mąż Piotr Zieliński.
Droga miała prowadzić około pół kilometra od zabudowy należącej do Zielińskiego, co wiązałoby się m.in. z hałasem.
Piotr Jakubowski: – W sierpniu na jednej z konferencji online z przedstawicielami GDDKiA jakiś człowiek z ministerstwa – już nie pamiętam kto to był – zaczął wypytywać o przebieg drogi przy węźle Woźnice. Było to bardzo dziwne, dlaczego zainteresował się akurat tym miejscem. Są przecież dużo ważniejsze dla projektu węzły w Mrągowie, Ełku czy Mikołajkach. Teraz dostrzegam w tym pierwszy niedobry sygnał.
Dziennikarze "GW" próbowali skontaktować się z Martą Kaczyńską, by zapytać czy i w jaki sposób angażowała się w konsultacje dotyczące poszczególnych wariantów. Odpowiedzi jednak nie otrzymali.