Warszawski korespondent "Die Welt" Philipp Fritz zauważa, że w Niemczech szczepienia w gabinetach lekarskich ruszą dopiero w połowie kwietnia. Dziennikarz porównał sytuację swojego kraju do tej panującej w Polsce i uważa, że nasz system szczepień sprawdza się o wiele lepiej.
Zdaniem dziennika "Die Welt" tajemnica sukcesu Polski w szybszym szczepieniu niż w Niemczech polega na włączeniu od początku do akcji szczepień lekarzy pierwszego kontaktu.
W artykule została również przytoczona opinia szefowej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen, która w przemówieniu w Parlamencie Europejskim wskazała Polskę jako pozytywny przykład skutecznej akcji szczepień.
Pod względem liczby szczepień, która wynosi aktualnie 10,8 dawek na stu mieszkańców, Polska znacznie wyprzedza Hiszpanię, która także wykazuje wysokie tempo szczepień.
Polska pod względem szczepień wypada również lepiej niż Niemcy. To głównie dzięki temu, że władze w Warszawie postępują w wielu sprawach inaczej niż nasi zachodni sąsiedzi – czytamy w "Die Welt".
"Rejestracja chętnych odbywa się na terenie całego kraju czterema kanałami, przez 24-godzinną infolinię, konto pacjenta, SMS-y lub przez internet. Wszystko jest sterowane z Warszawy. Kolejność szczepień jest również inna niż w większości krajów UE" – uważa Fritz.
Korespondent "Die Welt" zwrócił także uwagę, że w pierwszej kolejności szczepionki w naszym kraju otrzymał personel medyczny, później zaszczepiono emerytów i osoby przewlekle chore, a teraz do akcji dołączyli nauczyciele. Fritz podkreślił też, że w Polsce istnieje 6500 punktów szczepień i określił tę liczbę jako "ogromną".
Przypomnijmy że w ubiegłą środę Michał Dworczyk, szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów oraz pełnomocnik rządu ds. szczepień, ogłosił, że w drugim kwartale 2021 roku do Polski ma dotrzeć 15 milionów dawek szczepionki przeciw covid-19: 3,4 mln dawek szczepionki Pfizera, 2,9 mln dawek szczepionki Moderny, 6,270 mln dawek szczepionki AstraZeneca oraz 2,5 mln dawek szczepionki Johnoson&Johnson.